Ana səhifə

Materiały I Studia z Dziejów Stosunków Polsko- ukraińskich


Yüklə 2.21 Mb.
səhifə27/28
tarix24.06.2016
ölçüsü2.21 Mb.
1   ...   20   21   22   23   24   25   26   27   28

44 Mówienie o utracie niepodległości przez państwa ukraińskie w 1918 r. jest niestety także nadużyciem. Sugeruje stawianie w jednym szeregu owego efemerycznego tworu z rozbiorami Polski, czy z wielowiekową utratą bytu państwowego przez Serbię, czy Grecję. Należy przypomnieć, że owe „państwa” zaistniały z nadania niemieckiego przy pomocy Austro-Węgier, i trwały jedynie przez kilkanaście miesięcy. Zostały stworzone głównie po to, aby skutecznie osłabić Polskę. Warto w tym miejscu przytoczyć komentarz Romana Dmowskiego : „(...) państwo ukraińskie było Niemcom dla ich planów potrzebne, i to natychmiast, zanim wojna się skończy (..). Zdecydowano się tedy zrobić państwo ukraińskie pospiesznie, tandetnie, byle je zrobić, byle stworzyć fakt dokonany. Powstania państwa w taki sposób, jak to się stało w początku roku 1918 z Ukrainą, historia jeszcze nie widziała. (...) Delegaci ukraińscy dostali (w wyniku pokoju brzeskiego 9.02.1918 r. –przyp. aut.) prawdopodobnie więcej niż chcieli. (...) Od początku historii dyplomatycznej świata nikomu tak łatwo nie przyszło zrobienie nabytków terytorialnych przy pertraktacjach pokojowych. Łatwość ta wynikała stąd, że ci, których ziemie tak darowywano, Polacy, byli nieobecni. – zob. R. Dmowski, Polityka polska i odbudowanie państwa, Warszawa 1926 t. II str. 58”.





45 Wydawnictwo Przedświt 1987.

46 Smutnym pokłosiem rezygnacji z toczonym przeciw wielu ukraińskim żołnierzom i oficerom śledztw o zbrodnie na cywilnej ludności polskiej i nieustających nadziei na skuteczne wykorzystywanie Ukraińców do pracy ( głownie wywiadowczej) przeciw Rosji były dramatycznie liczne dezercje, a w końcu fakt, że jedynie nieliczni okazali się lojalni wobec Polski we wrześniu 1939, za to wielu brało czynny udział – najczęściej jako dowódcy oddziałów w prowadzących ludobójstwo Polaków na Wołyniu, Polesiu i w Małopolsce Wschodniej w latach 1939, 1942-1945.

47Lublin 1999.

48 Zespół KOP ,sygn.541/105.

49 ibidem.

50 ibidem.

51 Zespół KOP 541/164.

52 Pismo z 17 czerwca 1936 roku Agresja ukraińska na terenie Małopolski wschodniej. Zespół KOP, sygn.541/495..

53 ibidem.

54 Zespół KOP sygn.541/495.

55 Zespół KOP sygn.541/590.

56 ibidem.

57 Toronto 1994.

58 M.in. Integralny nacjonalizm ukraiński jako odmiana faszyzmu, Toronto 1998, Dowody zbrodni OUN-UPA, Toronto 2000, Ideologia nacjonalizmu ukraińskiego, Toronto 1997, pięć tomów zawierających dokumenty pt. Nacjonalizm ukraiński w dokumentach wydanych w Toronto w latach 2002-2004 i wiele innych.

59 Fragment z książki Polska wobec ukraińskich dążeń niepodległościowych w czasie II wojny światowej, autorzy :Czesław Partacz, Krzysztof Łada, Centrum Edukacji Europejskiej, Toruń 2003.

60 Mykoła Michnowśkyj (1873- 1924) był działaczem politycznym, publicystą, prawnikiem. Należał do inicjatorów Bractwa Tarasowców (1891), związany był też przelotnie z Rewolucyjną Ukraińską Partią (RUP). Później założył własną partię- Ukraińską partię Narodową (UNP). Wydawał lub publikował w następujących pismach: „Samostijna Ukrajina” (Lwów 1905), „Chliborob (Łubnie 1905), „Zaporiżżija” (Katerynosław 1906), „Słobożanszczyna” (Charków 1906), „Snip” (Charków 1912-1913). Brał aktywny udział w rewolucji 1917- 1921 r., działał głównie w kołach wojskowych. Jako jeden z pierwszych w tym czasie domagał się utworzenia armii ukraińskiej oraz ogłoszenia niepodległości Ukrainy. W 1924 r. popełnił samobójstwo.

61 Samostijna Ukrajina, op. cit., s. 15- 16.

62 Ibidem, s. 24.

63 Ibidem.

64 Ibidem, s. 25.

65 Istniała też następująca wersja tego punktu: „Ukraina dla Ukraińców, dlatego wyganiaj z niej wszystkich wrogów- zajdów”. Patrz: P. Mirczuk, Mykoła Michnowśkyj. Apostoł Ukrajinśkoji derżawnosty, Filadelfia 1960, s. 46.

66 Centralnyj Derżawnyj Istorycznyj Archiw Ukrajiny, Desiat` zapowidej Ukrajinśkoji Narodnoji Partiji, sygn. 304/1/58a. Tekst Dziesięciu Przykazań był wielokrotnie publikowany, rzadko można go jednak spotkać w całości bez opuszczenia niewygodnych fragmentów.

67 Robitnyćka sprawa w prohrami UNP, [w:] T. Hunczak, R. Solczanyk, Ukrajinśka suspilno- polityczna dumka w 20 stolitti. Dokumenty i materiały, „Suczastnist`” 1983, s. 113. Znajduje się tam niepełny tekst tej broszury.

68 P. Mirczuk, Mykoła Michnowśkyj... Autor omawia tutaj poszczególne broszury Michnowśkiego, które zostały wycięte w innych publikacjach.

69 Najbłyżczi zawdannia ukrajinśkoji suspilnosty, [w:] W Martyneć, Ukrajinśke pidpillia. Wid UWO do OUN. Spohady i materiały do peredistoriji Ukrajinśkoho orhanizowanoho nacionalizmu, Monachium? 1949, s. 37.

70 Ibidem, s. 38.

71 Ibidem cytaty.

72 „Surma”, nr 3 z października 1927, s. 1.

73 Zgadzam się tutaj z niezwykle trafną uwagą Tadeusza Piotrowskiego, który stwierdza, że czystka etniczna była integralnym komponentem przygotowywanej przez OUN rewolucji. Autor, używając gry słów, trafnie ocenił intencje i charakter ideologii OUN: „Tak jak Sowieci mobilizowali oni chłopów ukraińskich w celu „rewolucji socjalnej” z jej integralnym komponentem: czystką etniczną. (Być może na tym polega prawdziwe znaczenie pojęcia „nacjonalizm integralny”)”. Patrz: Tadeusz Piotrowski, Poland`s Holocaust. Ethnic Strife, Collaboration with Occupying Forces and Genocide in the Second Republic, 1918- 1947, Jefferson, NC: McFarland 1998, s. 204.

74 W. Poliszczuk, Gorzka prawda. s. 95- 97. Autor oparł się na odezwie zamieszczonej w organie Prowidu OUN „Rozbudowa Naciji”, nr 1- 2 (13- 14) ze stycznia- lutego 1929r., s. 1- 2, postanowieniach konferencji zamieszczonych w nr3- 4 i 5 za marzec- kwiecień i maj z tego samego roku oraz fragmencie postanowień zamieszczonych w pracy nacjonalistycznego historyka Petro Mirczuka, Narys istoriji OUN 1920- 1939, Monachium 1968, s. 98.

75 Komentując V Kongres UNDO tarnopolski „Głos Polski” w artykule „V Kongres UNDO odkrył przyłbicę”, 26 I 1938 pisał: „Z Kongresu tego społeczeństwo polskie ze zdumieniem i zgorszeniem dowiedziało się, że w czasie pertraktacji przywódców UNDA z rządem polski w 1935 roku o tzw. normalizację polsko-ukraińską, nikt z UNDA nie złożył oświadczenia, że wyzbywa się ukraińskich aspiracji państwowych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Dowiedziano się, że normalizację działacze ukraińscy uważali i uważają tylko za środek taktyczno- polityczny w zdobyciu niezawisłości państwowej. Ziemie Małopolski Wschodniej, Wołyń, Polesie, Chełmszczyznę i Podlasie uważają za terytorium ukraińskie w chwilowej okupacji Państwa Polskiego. Polaków traktują jako „sąsiadów”, którzy na ziemiach ukraińskich rozpoczęli w ostatnich czasach wzmożoną akcję narodową, zagrażającą ukraińskiemu stanowi posiadania. Żądają pełnej autonomii dla wszystkich ziem ukraińskich, znajdujących się w posiadaniu Rzeczypospolitej Polskiej, z osobnym sejmem, rządem i narodową armią ukraińską. Szkoda, że do kompleksu prowokacyjnych rezolucji nie uchwalono jeszcze wyasygnowania z polskiego skarbu państwa kilkudziesięciu milionów złotych zaliczki na armaty, samoloty i czołgi dla przyszłej armii ukraińskiej. Kadry oficerów kształcą się już dawno w pułkach i sztabach niemieckich...”. W numerze tym ukazało się też oświadczenie wojewody tarnopolskiego T. Malickiego do Ukraińców: „...Pragnę podkreślić, że dążności narodu ukraińskiego w kierunku społeczno- gospodarczego i kulturalno- oświatowego rozwoju spotykać się będą ze zrozumieniem władz państwowych, tym większym, im bardziej uzewnętrzniać się będzie nastawienie działaczy ukraińskich, że praca ta prowadzona jest na ziemiach, stanowiących integralną część Rzeczypospolitej Polskiej. Oczekując od państwa opieki i sprawiedliwości traktowania, działalność Panów nie może przekraczać zasady nienaruszalności granic państwa polskiego i jego siły...”

76 Wydawnictwo Nortom, Wrocław 2002.

77 Tak pisał na ten temat w ciekawym artykule pt. Chochoł, w „Biuletynie Polsko-Ukraińskim” nr. 10 z 6 marca 1938 roku Teodor Auda: „...Ideał Ukraińców jest jasny. Wielka zjednoczona niepodległa Ukraina od Sanu czy Wisłoka nawet po Morze Kaspijskie, od Morza Czarnego po Niemen, uniezależniona od najgroźniejszego wroga Rosji... Ze strony Ukraińców wyrzucenie Lachów za San czy inną rzekę i objęcie w niepodzielne władanie wszystkich tych terytoriów od Zbrucza po San. Ideał nieosiągalny... Zdobycie siłą niepodległości jest dzisiaj absurdem. Naród ukraiński nie pokusił się z gołymi rękami pójść na tanki i karabiny maszynowe. Gdyby chciał iść przeciwko Polsce w oparciu o Rosję równałoby się to samobójstwu całego narodu, gdyż wydawałby się dobrowolnie w te ręce, które wyciągają się po niego aby go raz na zawsze zniszczyć. W pierwszym wypadku byłoby to bezsensowną ofiarą, w drugim zbrodniczym głupstwem... Ideał samostanowienia Ukraińcy osiągają przez akcję polską. Państwo polskie powodowane miłością do Ukrainy, szałem czy myślą samobójczą ogłasza desinteressement do tego terytorium i pewnego pięknego dnia wycofuje się na linię Sanu czy innej rzeki pozostawiając to terytorium bezspornemu władaniu Ukraińców, nie troszcząc się o polski element miejscowy. Zanim ostatni żołnierz Rzeczypospolitej przekroczyłby most na Sanie, horda bolszewicka, zalałaby „istinno ruskij” kraj i zatopiłaby w potokach krwi nie tylko niebieskożółte sztandary i godła państwowe, ale raz na zawsze wszelką narodowość ukraińską , po której ślad nazwy by nie pozostał w ZSSR, gdyż odpadłaby dla Rosji potrzeba kultywowania tej nazwy ze względu na propagandowe jej znaczenie na teren Polski. Jeżeli by taka inwazja nie nastąpiła natychmiast, to byłoby dowodem, że na Kremlu rządzi Rosją obłąkany paralityk i takie państewko ukraińskie trwałoby może przez czas życia obłąkanego władcy. Ideał maksymalistyczny Ukraińców, subiektywnie może piękny, w wykonaniu co najwyżej jest absurdalnym łudzeniem się niepoczytalnych głów”.

78 Wiemy, ze mordów na ludności polskiej i prześladowań w czasie II wojny światowej dokonywały też inne mniejszości jak chociażby Litwini- ich dziełem był wszak m.in. straszliwy mord na polskiej inteligencji w Ponarach.

79 Wątki te podejmował w swych artykułach „Robotnik”, np. 30 III 1938, art. K. Czapińskiego oraz „ABC”, autor J.K., 1 VI 1938. W tym ostatnim czytamy: „...W Niemczech od dawna wytworzono koncepcje rozbijania Rosji przy pomocy klina ukraińskiego i szeregu mniejszych klinów w rodzaju narodów kaukaskich i innych mniejszości narodowych na terenie dzisiejszej Rosji. Konsekwencją tej koncepcji była m.in. akcja niemiecka wśród Ukraińców galicyjskich w okresie przedwojennym. Otóż ci którzy w dobie dzisiejszej propagują w Polsce idee o konieczności rozbijania Rosji przez Polskę klinem ukraińskim propagują w gruncie rzeczy ideę niemiecką. Cała tak zwana ideologia prometejska organizowania mniejszości narodowych na terenie Rosji dzisiejszej, to w gruncie rzeczy robienie polityki niemieckiej. Przy dzisiejszym bowiem stosunku sił Polski i Niemiec może tej akcji prowadzić co najmniej bez życzliwej neutralności Niemiec, z tym, że akcja ta w każdej chwili będzie mogła być wzięta przez Rzeszę na jej własny rachunek...”

80 Za : „Biuletyn Polsko-Ukraiński” nr. 20/38 s.217.

81 Wyd. Przedświt, Londyn bdw.

82 Pisał pod pseudonimem Jan Brzoza.

83 Choć z niemieckiego nadania i o jedynie półrocznym trwaniu.

84 Świadomość owych zagrożeń miała część polityków ukraińskich . Niektórzy z nich jak Iwan Palij na łamach „Biuletynu Polsko – Ukraińskiego” zdobywali się nawet na rozbrajającą szczerość w tym względzie ; „.. Musimy przeprowadzić hierarchię wrogów...Główna masa narodu ukraińskiego, stanowiąca 80% wszystkich Ukraińców europejskich, znajduje się na obszarze Rosji Sowieckiej... my nie jesteśmy polonofilami. Nasz postulat zaprzestania walki z polską i oparcia się o nią na wypadek zbrojnego konfliktu na wschodzie Europy wypływa bynajmniej nie z pobudek sentymentalnych i nie z miłości i sympatii do Polaków. Jest to nieprzeparty przymus vis major, decydujący nakaz chwili obecnej. Jasnym jest dla każdego, ze walki na wszystkich frontach prowadzić jednocześnie nie możemy, tym bardziej, że na każdym poszczególnym odcinku przeciwnik jest silniejszy od nas. Byłoby jednak omyłką myśleć. To jest aksjomat, przeciwko któremu nic nie miał nawet OUN głosząc walkę w Polską i Moskwą (teoretycznie bo de facto walka z Moskwą prowadzona nie była), a przemilczając zupełnie położenie Ukraińców w Rumunii i Czechach, bo i OUN musiał mieć dla swojej akcji jakieś zaplecze. Więc nie o zasadę tu chodzi, ale o taktykę, a właśnie taktykę, polegającą na prowadzeniu walki z Polską i ciągłym jej prowokowaniu, uważamy za zgubna dla nas...Nie chcemy obłudnie udawać cnotliwców. Zapytamy tylko:- jak należałoby nazwać ten naród, który nie wykorzysta nadarzającej się okazji i nie odbierze od sąsiada ziem uważanych za sporny kęs? Czy nie narodem matołów? Przy całej naszej skromności my jednak do tej kategorii siebie nie zaliczamy. Chodzi teraz o to, kiedy taka okazja może się zdarzyć. Naszym zdaniem, najlepszą okazją do zagarnięcia od sąsiada części jego terytorium jest wewnętrzna słabość sąsiada, wewnętrzne rozprężenie i co za tym idzie rezygnacja z prowadzenia walki. Ale to już jest rzecz tego sąsiada, aby nie dopuścić swego państwa do podobnego stanu; a przy wewnętrznej konsolidacji i gotowości do walki jest rzeczą nader ryzykowną kusić się o odebranie choćby kawałka cudzej ziemi.. I jeszcze jedno: czy z nadarzającej się okazji nie zechce skorzystać również i Moskwa?...Moskwa wspaniałomyślnie taką okazję przepuści?... Trzeba zresztą mieć tyle wiary w swe siły, żeby zrozumieć, że my tu w Polsce jesteśmy poważną siłą i ze nie da się nas zepchnąć do tego stanu w którym znajdują się nasi rodacy w Sowietach. Dlatego trzeba by użyć zbyt drastycznych środków ( made in ZSSR), a to dla Polski byłby zbyt duży luksus...”. Za „Biuletyn Polsko-Ukraiński”, nr.27, Warszawa 1938, s.288-299, art. Iwana Palija „80-16”.

85 W gorzkich słowach wypominał nielojalność politykom ukraińskim poseł Wojciechowski : „... Nasze szczere i nie od dziś datujące się dążenie do porozumienia z ludnością ukraińską...natrafia na nieprzezwyciężone przeszkody- nie z naszej winy...Przecież trzeba jasno i wyraźnie powiedzieć, nigdzie na świecie tylko w Polsce- lud ukraiński ma pełne prawa obywatelskie, oraz warunki kulturalnego i gospodarczego rozwoju, jak również pełnię swobód religijnych. Wszędzie indziej jest naród ukraiński bądź nie uznany, bądź metodycznie tępiony. Odpowiedzią na to ukraińskich polityków w Polsce jest ich negatywny stosunek do Państwa Polskiego i nienawiść do współobywateli Polaków...Naród Polski w swej walce ze społecznym i politycznym komunizmem, zmuszony jest uważać za swych przeciwników, nie tylko wyraźnych komunistów..., ale również te wszystkie jednostki, a przede wszystkim te grupy polityczne, które w jakikolwiek sposób osłabiają silę Państwa Polskiego i prężność Narodu Polskiego w historycznym zmaganiu się z rosyjską komuną. Wy niestety ,Panowie przywódcy undowscy, osłabiacie nasze państwo i walczycie z Narodem Polskim... jak w roku 1918 z diabłem- byle przeciw Polsce”. Za Lwowski „Dziennik Polski” z 16 VI 1938, artykuł pt. „Niepewny kontrachent” Bronisława Wojciechowskiego, s.288.

86 Wypadki takie nasilały się w oKresach wyborów powszechnych w Polsce.

87 Warto przywołać artykuł zamieszczony w wybitnie proukraińskim „Biuletynie Polsko-Ukraińskim” 18 X 1936 roku pt. „Czy kolonizacja na ziemiach południowo- wschodnich ma sens?”, gdzie przedstawiono opłakane położenie ochotników „...Spośród tych wyników najbardziej rzucającą się w oczy rzeczą jest, że ogólny stan rolników miejscowych nie uległ widocznej poprawie, nawet w tych wsiach, gdzie korzystali oni z parcelacji. Ponadto na miejscu (i zamiast) dużej własności ziemskiej, którą rozpalcelowano (głównie polskiej- przyp. autorki) nie powstał żaden ekwiwalent pod względem gospodarczym i narodowo- kulturalnym, a za taki ekwiwalent... nie może uchodzić element kolonistów z zachodu, którego część odpłynęła z powrotem, a pozostała znajduje się w dość opłakanych warunkach materialnych... Sprowadzając kolonistów Państwo miało jeszcze mniej możliwości wyposażyć ich należycie... Rolnik z Małopolski... sprzedawał kilka morgów u siebie i kupował kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt na wschodzie, przy czym wydawał na ten cel całą posiadana gotówkę, licząc ciągle na pomoc Rządu na zagospodarowanie się. Pomoc nie przychodziła, w każdym razie nie dostateczna, natomiast ujawniały się nie przewidziane przez niego niespodzianki terenowe, klimatyczne, choroby roślin, co już było przyczyną niejednej tragedii, mimo pierwszorzędnej jakości nabywanej ziemi... przybycie kolonistów wywoływało wrogie nastawienie ludności miejscowej... która prowadzi bezwzględną kampanię przeciw kolonistom... izoluje ich...” Jeszcze dramatyczniej opisywał to zjawisko „Dziennik Polski” z dn. 29 X 1936 r. w artykule pt. „Czy na właściwej drodze”: „ ...W ostatnich czasach pismo nasze niemal codziennie przynosi wiadomości o przechodzeniu ziemi i nieruchomości w ręce niepolskie. Oto zestawienie charakterystycznych, a wysoce niepokojących objawów i poczynań, które wymagają zastanowienia i reakcji ze strony społeczeństwa małopolskiego i wszystkich za polski stan posiadania w naszej dzielnicy odpowiedzialnych czynników... Wysyłany na nowe osady chłop polski z przeludnionych powiatów, ten chłop polski spragniony ziemi znalazłszy się w ciężkich warunkach musi tę ziemię rzucać i wracać do swej wsi rodzinnej, by z powrotem wzmóc jej przeludnienie. Bilans całej transakcji: rozgoryczenie chłopa, który dorwawszy się do ziemi musi ją sprzedać z powrotem, powrót do przeludnionych województw i oddanie ziemi w ręce niepolskie.... Czy wysłanie chłopa- kolonisty na gołą ziemię bez zapewnienia mu należytej pomocy finansowej i poparcia jest działaniem w imię chociażby jego interesu klasowego, chłopskiego?...”

88 Zarówno w formie dywersji jak i osłabiania pozycji Polski na forum międzynarodowym, krępowania jej traktatami mniejszościowymi i zobowiązaniami.

89 Tak pisał o tym „IKC” w nr. 16 z 1936 r.: „...Niby to potępiano OUN, ale równocześnie sławiono „bohaterski patriotyzm” jej członków, którym wszystko wybaczano, jako „szlachetnym choć zbłąkanym młodzieńcom”. Kler grecko-katolicki odprawiał panachidy (zaduszki- przyp. aut.) po terrorystach straconych wyrokami sądowymi, portrety ich pokazywały się w pismach ruskich, a legalna prasa partii ukraińskich, podobnie jak i legalne stronnictwa polityczne, milczały dyskretnie o OUN, atakując natomiast dzień w dzień władze polskie, które OUN likwidowały. Wielką winę mają na sumieniu także pedagogowie ukraińscy. Szereg procesów politycznych udowodnił, że gimnazja z ukraińskim językiem wykładowym były po prostu pepinierą knowań i spisków OUN...”

90 Jednym z nich jest opracowanie: „O polskim charakterze narodowym”, Kazimierza Wybranowskiego, Warszawa 1932. Kserokopia w posiadaniu autorki tekstu.

91 Ibidem,s.29.

92 Aby zachęcić do lektury tego opracowania, warto przytoczyć kilka spostrzeżeń autora: „...ustaliło się przekonanie, iż oświecony ogół polski w Królestwie wyżej stoi pod względem inteligencji od galicyjskiego i poznańskiego... to trzeba stwierdzić, iż pochodzi głównie stąd, że gdy inteligencja przeciętnego Poznaniaka lub Galicjanina zwraca się ku praktycznym zagadnieniom życia,... przeciętny inteligent Królestwa okazuje przede wszystkim skłonność do kontemplacji... będąc do śmieszności naiwnym w traktowaniu praktycznych zagadnień współczesnego życia... zwłaszcza społeczno- politycznego... Jest u nas, zwłaszcza w Warszawie, ogromnie liczna sfera ludzi których nie można nazwać socjalistami, bo ani nie zajmuje ich szczególnie kwestia proletariatu robotniczego, ani nie przyswoili sobie doktryny kolektywistycznej. Pod każdym jednak innym względem, zwłaszcza w pojmowaniu kwestii narodowych, ludzie ci idą za socjalistami, widząc w starciach narodowych... dowody jedynie reakcyjności, zdziczenia, zboczeń moralnych itp... ale pogląd powyższy przyjmują dlatego, że dogadza ich bierności, że pozwala im bezczynnie, z boku patrzeć na walkę z punktu widzenia ich etyki wstrętną i czekać, aż się ludzie umoralnią i pozwolą zapanować „sprawiedliwości”.”

93 Był to okres gdy Ukraińcy posiadali jeszcze zupełnie wolna rękę w dziedzinie publikacji, a decyzja o nietworzeniu samodzielnego państwa ukraińskiego jeszcze nie zapadła.

94 Nr 9.

95 Przede wszystkim sprawozdaniami i raportami Samodzielnych Referatów Informacyjnych działających przy Dowództwach Okręgów Korpusów.

96 Niemcy (podobnie jak Rosjanie) cały naród polski uważali za przeszkodę w realizacji swoich planów wschodnich. Dlatego pragnęli go w ten czy inny sposób zlikwidować Na Kresach płd. wsch. nie potrzebowali zużywać całej tak im potrzebnej gdzie indziej energii, gdyż wyręczyli ich Ukraińcy, których faszystowskim duchem przeniknięte organizacje OUN i UPA, lub wprost hitlerowskie formacje jak SS Hałyczyna, wywiązały się z zadania summa cum laude, gdyż wysługując się naszym wrogom szły jednocześnie po linii swych przekonań i skłonności (patrz : Dość eksperymentów z krwią polską. Materiały i informacje w sprawie położenia Polaków na Ziemiach Południowo– Wschodnich, Warszawa 1944. Opracowanie odnalezione w CA MSWiA , zespół SN, t. 503. Dziś w IPN. Adnotacje ręczne: 1702/27 Now. S; Poufne, (Egz. num. 2-gi). Powstały w 1944 roku referat stanowi podstawowy materiał programowy opracowany przez członków Komitetu Ziem Wschodnich dla potrzeb Zarządu Głównego Stronnictwa Narodowego i Delegatury Rządu na Kraj.



97 Relacja Tadeusz Radwana.

98 Jego amoralna skrajnie nacjonalistyczna, rasistowska i faszystowska w treści doktryna, która zrodziła Dekalog OUN, nazywany w przedwojennych źródłach m.in. w „Dile” „mongolskim”. Główna praca Doncowa, Nacionalizm, wyd.1926), miała bezpośredni wpływ na ideologię OUN i jego późniejsze zbrodnie. Szerzej na temat źródeł antypolskiego ekstremizmu ukraińskiego m. in w licznych pracach Wiktora Poliszczuka i Krzysztofa Łady.

99 Za: Jarosław Zdanecki „
1   ...   20   21   22   23   24   25   26   27   28


Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©atelim.com 2016
rəhbərliyinə müraciət