Ana səhifə

Materiały I Studia z Dziejów Stosunków Polsko- ukraińskich


Yüklə 2.21 Mb.
səhifə26/28
tarix24.06.2016
ölçüsü2.21 Mb.
1   ...   20   21   22   23   24   25   26   27   28

108 W zespole tym o numerze 1489 znajdują się cenne informacje w postaci wytycznych rządu GG w Krakowie dla szefów Okręgów: Lwowskiego, Warszawskiego, Radomskiego i Lubelskiego wraz z korespondencją władz okupacyjnych z prezesem PolKO w Warszawie Januszem Machnickim z września 1943, w sprawie sposobu postępowania z tysiącami uchodźców z Wołynia.

109 Stanowią zespół nr. 335, sygn. 69-71, w którym odnajdziemy wykazy i karty opiekuńcze uchodźców, korespondencję PolKO w Łowiczu z RGO, protokoły posiedzeń łowickiej Komisji Opieki nad Uchodźcami i Ewakuowanymi z Wołynia, ogólne i statystyczne zestawienia objętych opieką, listy ofiarodawców i korespondencja w sprawie organizacji zbiórek pieniędzy, opisy mordów.

110 W zespole tym o nr. 310, sygn. 12 znajdziemy korespondencję PolKO Delegatury w Otwocku i spisy uchodźców, którzy tam trafili i zwrócili się o pomoc. W archiwum otwockim możemy znaleźć też inne dokumenty dotyczące uchodźców a to w: zespole nr.1, sygn. 1112, zespole nr. 7, sygn. 117- Akta gminy Letnisko-Falenica, zespole nr. 50 sygn. 65 -Akta miasta Garwolin , zespole nr. 81, sygn. 165- Powiatowa Rada Narodowa w Mińsku Mazowieckim, zespół nr. 40 sygn. 166 Starostwo powiatowe w Mińsku Mazowieckim.

111 W zespole nr. 17 (szczególnie w jednostkach o sygn. 14, 15, 26) znajdziemy informacje o eksterminacji polskich wsi i sprawozdania z akcji niesienia pomocy ofiarom. W tym samym archiwum w zespole nr. 5 –Starostwo Powiatowe w Tomaszowie Lubelskim (sygn. 196, 208) wykazy pomordowanych i zniszczeń, w zespole 41 –Akta Gminy Jarczów (sygn. 109, 111)wykazy osób pomordowanych.

112 Źródła te opracowywał kilka lat temu Grzegorz Hryciuk z Wrocławia i napisał nawet pracę o lwowskim PolKO we Lwowie, w której w ogóle nie zauważył tak wielkiej akcji, jak pomoc ofiarom rzezi wołyńskich i małopolskich – świadczyć to może jedynie o tym, że materiały udostępnione mu we Lwowie informacji tych nie zawierały. Co ciekawe we Wrocławiu w Bibliotece Ossolineum mieszczącej się obok Instytutu Historii UWr dokumentów na ten temat są tysiące.

113 Pewien ich fragment (przejęty przez Amerykanów) dotyczący sytuacji w Polsce okupowanej, np. mikrofilmy tzw. aleksandryjskie, które zostały przekazane do AAN, może już być wykorzystywany przez polskich badaczy. Także cześć kserokopii dokumentów sowieckich, m.in. z Centralnego Gosudarstwiennego Osobnego Archiwu CCCR trafiała do CA MSWiA (dziś w posiadaniu IPN) drogą wymiany lub darowizny, ale dostęp do nich jest szalenie trudny, a i ich tematyka fragmentaryczna i rozproszona.

114 Szerzej na ten temat m.in. w pracy Cz. Partacza i Krzysztofa Łady Polska wobec ukraińskich dążeń niepodległościowych w czasie II wojny światowej, Toruń 2003, s. 97-132.

115 Np. 1943, 21 czerwca – Pismo Delegata R.G.O. w Krakowie do Prezesa R.G.O. w Krakowie, zawierające list zakonnika – brata Cypriana z Wiśniowca na temat mordów z dn. 7VI 1943. APKr, DOKr 16, s. 3-7.

116 List z 16 czerwca 1943 Olgi Czepielowskiej do RGO we Lwowie, dotyczący napadów i mordów na Polakach, mających miejsce w marcu 1943 w pow. krzemienieckim. B. Ossol. 16722/2, s. 327-328.

117 Np. anonimowy list do RGO we Lwowie, zawierający opisy okrucieństwa Ukraińców, w tym mordowania przez nich polskich żon i dzieci. Autor podkreśla łupieżczy charakter mordów i inspirację działaczy OUN. Donosi o ulotkach z końca maja, nawołujących do usunięcia Polaków „z korzeniami”, przemycaniu na skalę masową broni z Małopolski Wschodniej, przybyciu do wsi wołyńskich licznych emisariuszy z Małopolski Wschodniej, bądź z własnego ośrodka ukraińskiego w Dermaniu. B.Ossol.16722/II.t.2.s.291-294.

118 B.Ossol.16722/II,t.2,s.323-325.

119 Należy pamiętać, że o masowym ludobójstwie Polaków na Wołyniu mówimy w zasadzie od lipca 1943!

120 Sprawozdanie AAN 1049, s. 17-21.

121 1943, 8 września – Raport PolKO w Chełmie dotyczący uchodźców z Wołynia. AAN, 1049, s. 151-153.


122 Pismo PolKO w Chełmie z 7 października 1943. AAN, 1049, s. 154-160.


123 Na czele Komitetu Wołyńskiego KZW stanęli: ks. Adolf Jarosiewicz, red. Koziarski z Krzemieńca i Stanisław Nowotyński z Łucka. Ich praca rozpoczęła się zimą 1943. Zorganizowali łączność z Delegaturą Rządu dla Ziem Południowo - Wschodnich, nawiązali współpracę z Radą Główną Opiekuńczą. Przystąpili wraz ze zwerbowanymi ochotnikami do organizacji lokali dla uchodźców, opieki nad rannymi i chorymi. Zdecydowano, że pomoc organizowana będzie obok opieki nad uchodźcami poprzez koncentrację ludności polskiej w większych skupiskach na terenach osiedlenia. Postanowiono też dokonywać spisów ofiar i rejestrować wszystkie akty przemocy i mordy wobec Polaków. Wkrótce nawiązano kontakty z miejscowymi organizacjami podziemnymi, z Delegaturą, w celu zainteresowania ich sprawami uchodźców. Nie było to trudne, gdyż eskalacja przemocy wobec ludności polskiej budziła powszechną grozę i współczucie dla ofiar. Wszystkie organizacje polskie obiecały wszechstronną pomoc, głównie finansową. Wspomagano funduszami przede wszystkim Radę Główną Opiekuńczą, pod której budynkami gromadzili się setkami, a później tysiącami wypędzeni. Tymczasem terror i rozmiary rzezi narastały, co potęgowało masowe ucieczki. Potrzebne były coraz większe sumy, dlatego zaistniała potrzeba zaangażowania w akcję centralnych władz w Warszawie. Do tego niezbędny był zbiorczy raport z terenu. Chodziło również o sprawdzenie na miejscu wiarygodności zeznań ofiar i zbadanie możliwości koncentrowania ludności polskiej w obronne obozy. W tym celu Stanisław Nowotyński udał się w podróż do kilku miast wołyńskich. Informacje, które uzyskał w trakcie ryzykownej podróży do Łucka i Równego były porażające. Zapoznał się naocznie ze strasznym i beznadziejnym położeniem nieszczęsnej ludności polskiej na wsi. Na podstawie tej wiedzy sporządzano dokumenty w tym memoriał do Delegata Rządu na Kraj gdzie podkreślano nikczemne zachowanie się wołyńskich władz niemieckich wobec rzezi dokonywanej na ludności polskiej. Tymczasem pieniądze na pomoc pochodzące od organizacji podziemnych wpływały na konto Delegatury Rządu we Lwowie i przekazywane były Komitetowi Wołyńskiemu. Po powrocie do Lwowa Nowotyński przystąpił do skompletowania zarządu. Do kierownictwa przystąpił ksiądz Zwoliński i doktor Urszula Szumska. Przewodniczącym, na żądanie nowych członków, został Stanisław Nowotyński i on też zabezpieczać miał dopływ funduszy do RGO, gdzie pracowała dr Urszula Szumska. Ona z kolei na terenie tej organizacji dzięki swoim możliwościom oceniała potrzeby zgłaszających się ludzi, starała się je zaspokajać i zbierała materiały dokumentacyjne i informacyjne. Ksiądz Zwoliński, we Lwowie, dzięki współpracy z duchowieństwem, organizował pomoc społeczną wśród mieszkańców, wyszukiwał chorych i rannych, którym dostarczał niezbędnych leków.

Od tego momentu ze względu na katastrofalne rozmiary nieszczęść związanych z nasileniem się ukraińskiego terroru i zbrodni, Komitet zaniechał innych prac.



Komitet realizował następujące zadania:

  • wyjednywał u władz podziemnych w imieniu uchodźców środki na doraźne lub czasowe zaopatrzenie potrzebujących pomocy

  • przekazywał większe sumy do RGO, co umożliwiało zakup, na tzw. pasku, lekarstw (dla rannych i chorych, których wprawdzie w ciężkich przypadkach do szpitali przyjmowano, ale nie leczono z braku medykamentów), żywności, odzieży, biletów na dalszą podróż itp.

  • dzięki zorganizowaniu terenowych ogniw i współpracy z prowincjonalnymi oddziałami RGO umożliwił docieranie zasiłków do uchodźców, którzy schronili się w innych miastach, nawet poza województwem lwowskim.

  • jako konspiracyjna i poświęcona bez reszty tym sprawom komórka - mógł działać sprawnie i zapobiegać na czas wielu nieszczęściom.

Zarządzanie funduszami nie było bynajmniej sprawą łatwą, bo było zawsze ich brakowało

w stosunku do rosnących potrzeb. Trzeba było do minimum ograniczać pomoc dla tych, którzy mieli już jakiś dach nad głową, by następna przybywająca fala nie zastała pustki w kasie. Ponadto funduszowi groziło stale niebezpieczeństwo ze strony Niemców, którzy sprawdzali obroty RGO, tak więc przychody trzeba było zręcznie maskować. Każdy błąd wiązał się z groźbą aresztowania. Tym większa zasługa dr Urszuli Szumskiej i jej personelu, który prowadził tę akcję z narażeniem życia i zdrowia. Jesienią 1943 roku Lwów zalała nowa potężna fala uchodźców, tym razem ze strony wschodniej z województw małopolski : tarnopolskiego i stanisławowskiego. Napływali też nadal uciekinierzy z Wołynia. Dla nich zastrzeżony był specjalny fundusz Komitetu w kwocie 1 miliona złotych. Niesienie pomocy nowym przybyszom, tym razem z Małopolski wschodniej, było bardzo dobrze zorganizowane, bo Komitet nabrał już doświadczenia przy akcji wołyńskiej. Zimą 1943/44 uchodźstwo z Wołynia stopniowo zmniejszało się i pomoc sprowadzała się głównie do udzielania zasiłków rodzinom osiadłym w zasięgu Lwowa i opieki nad chorymi i licznymi dziećmi, których rodzice zginęli. Nie powiodła się natomiast planowana na początku akcja koncentracji zagrożonej ludności, ponieważ w chwili rozpoczęcia działań, większość ludności polskiej już migrowała. Ponadto liczba ludności polskiej na Wołyniu nigdy nie była wielka i nie przekraczała 17%, co uniemożliwiało jej na rozległych terenach wiejskich organizowanie jakichkolwiek obozów mających szanse przetrwania. Potwierdził to los kilku skupisk, jak np. parotysięcznego obozu w Janowej Dolinie, z którego uszły z życiem jedynie jednostki, lub obozu w Miroczy, z którego wyratowała się jedynie garstka zgromadzonej tam ludności wiejskiej. Aby mogły przetrwać, niezbędne były środki do obrony, a ludność polska była bezbronna, bo za każdą sztukę broni w polskich rękach groziły represje niemieckie z karą śmierci na czele. Doskonale wiedzieli o tym oprawcy. Żaden polski wiejski czy małomiasteczkowy obóz nie był w stanie przetrwać na Wołyniu atakowany w nocy przez Ukraińców, a w dzień przez Niemców. Ratunek dawało jedynie jak najszybsze dotarcie do większego miasta, gdzie Niemcy, głównie ze względu na swe własne bezpieczeństwo, powstrzymywali masowe napady. Na przełomie 1943/44, celem oczyszczenia zaplecza przed nadchodzącym frontem, Niemcy zaczęli występować przeciwko grasującym dotąd bezkarnie bandom ukraińskim, czemu zawdzięczano ocalenie okrążonych samoobron polskich w Miroczy, Dębowej Karczmie czy Pańskiej Dolinie. Za najlepszy sposób na zabezpieczenie życia niedobitków polskiej ludności wiejskiej uznali Niemcy jej wywiezienie do obozów pracy w Reichu. Poprzez Lwów i Warszawę ruszyły transporty z Polakami. Wiedząc, że ludzi tych czeka głód i poniewierka, Komitet przystąpił do organizowania pomocy przez przygotowywanie paczek żywnościowych i akcji uświadamiającej, by wywożeni, po przybyciu na miejsce powiadamiali miejscowe RGO, gdzie są, by do obozów do których trafią, można było słać żywność. Akcję nazwano „akcją paczkową”. Niestety nie można jej było prowadzić ze Lwowa, ze względów bezpieczeństwa, dlatego po uzgodnieniach w Warszawie, postanowiono ją realizować przy pomocy warszawskiego i krakowskiego RGO. Placówka krakowska została rozwinięta bardzo sprawnie i szybko. W przeciągu tygodnia zorganizowano lokal, zaangażowano pomoc ochotników i wysyłka paczek ruszyła. Do lipca 1944 roku, kiedy przesunięcie się frontu odcięło ziemie wschodnie, Stanisław Nowotyński jeździł do Krakowa trzy razy, dostarczając „paczkarni” pieniędzy na działalność i kontrolując jej pracę. Jesienią 1944 roku Niemcy zorientowali się, że „paczkarnia” finansowana jest z funduszów Podziemia, które tłoczyło w jej obieg naprawdę poważne kwoty. Odbyło się dochodzenie, ale pracownicy „paczkarni” ewakuowali się i szczęśliwie uniknęli aresztowania.

124 Notatka o transportach Wołyniaków w obozie przejściowym w Przemyślu- Bakończycach z dnia 5 sierpnia 1943, AAN, 1049, s. 112.

125 ibidem.

126 Były to obawy ze wszech miar uzasadnione, bo dzieci, jako niezdolne do pracy nie dostawały przydziałów żywności i mimo wysiłków dorosłych członków rodzin, najczęściej cierpiały głód.

127 Sprawozdanie Juliana Konopki z podróży służbowej do Przemyśla w sprawie uchodźców z Wołynia, Kraków dnia 12 VIII 1943 r, APKr., DOKr 16, s. 143-145.

128 Notatka z Konferencji Władz RGO w Krakowie dotycząca opieki nad uchodźcami ze Wschodu. Kraków, dnia 21 sierpnia 1943 r, .APKr., DOKr 16, s. 171.

129 Notatka dotycząca transportów uchodźców z Wołynia z dn. 11 września 1943 Kraków, AAN, 1049, s. 27.

130 Odpis pisma PolKO w Przemyślu dotyczącego uchodźców z Wołynia z 13 października 1943, AAN 1049, s. 128.



131 W dokumentach nie używano, ze względu na Niemców właściwego określenia: bandy bulbowskie, banderowskie, a w końcu OUN-UPA.

132 Sprawozdanie dotyczące napływu ludności polskiej z Wołynia i Galicji na teren powiatu hrubieszowskiego z 23 sierpnia 1943. Dowiadujemy się z niego, że napływ ludności polskiej z Wołynia i Galicji narastał się w drugiej połowie lipca, w miarę przybliżania się band ukraińskich do granicy GG na Bugu. Wypędzona ludność była przerażona, bez jakichkolwiek środków do życia, często pokaleczona, w stanie graniczącym z obłędem. Były wypadki, że nawet mężczyźni przychodzący do PolKO z płaczem opowiadali o losie jaki spotkał ich najbliższych z rąk band, uzbrojonych w broń palną, siekiery, kosy. Ze sprawozdania wynika, że na terenie powiatu hrubieszowskiego znalazło się już około 8.000 ludzi. Ludność ta na razie osiedliła się w gminach przygranicznych, a mianowicie: Bełz, Krystynpol, Chorobów, Kryłów, Dubienka i Horodło. Rzeź ludności polskiej za Bugiem, w okolicach Strzyżowa i Horodła, odbywała się w odległości 4 km od tych miejscowości. W dniu 13 sierpnia br. banda mordowała i paliła wieś Graby w odległości 7 km od m. Dubienka. Autor dokumentu był naocznym świadkiem scen, jakie miały miejsce w czasie ucieczki, a szczególnie przy przeprawianiu się przez Bug. W przeprawianiu się ludności na teren powiatu pomagała Straż Graniczna. 14 i 15 sierpnia palono i mordowano ludność z okolicznych miejscowości. Na teren m. Dubienka przybyło kilkanaście rannych osób, którym miejscowa Delegatura udzieliła doraźnej pomocy. W przeciągu dwóch dni na teren Dubienka przybyło w przybliżeniu 1700 osób. Środki opatrunkowe przesłał PolKO Hrubieszów na ręce Przewodniczącego Delegatury Dubienki dr. med. Bobińskiego. W rozmowach ze sporządzającymi sprawozdanie w całej rozciągłości potwierdził się fakt wyjątkowego bestialstwa w stosunku do polskiej ludności. Z dokumentu wynika, że PolKO Hrubieszów za pośrednictwem Delegatur przychodzi tej ludności z doraźną pomocą w postaci gotówki, produktów względnie dożywianiu w kuchniach (w Bełzie i Dubience). Autorzy sprawozdania z podkreślają, że o ile napływ uciekinierów nie zmniejszy się, PolKO będzie zmuszony uruchomić jeszcze kilka kuchni, tym bardziej że część uciekinierów nie jest zdolna do jakiejkolwiek pracy i samodzielnej egzystencji, rozstrojona tym co przeżyła.

Autorzy wyrażali też uzasadnione obawy, że mordy mogą się przenieść na teren ich powiatu. Mogły o tym świadczyć ulotki nawołujące do rzezi Polaków i pierwsze, na razie pojedyncze mordy. Stosunek niemieckich władz do rozgrywających się wypadków na Wołyniu autorzy określali jako bierny, ograniczający się jedynie do nieprzeszkadzania w przechodzeniu granicy. Pracownicy PolKO apelowali o pomoc finansową aby móc podołać nowym ogromnym zadaniom. AAN, 1049, s. 192-193.



133 Pismo PolKO w Radomiu do RGO w Krakowie dotyczące sytuacji na Wołyniu z 25 sierpnia 1943, zawierające wyciągi z listów opisujących dramat ludności powiatów włodzimierskiego i horochowskiego. AAN, 1049, s. 304-305.

134 Informacje na temat tragicznego powrotu z Wołynia ludności, która w czasie okupacji bolszewickiej zamieszkiwała w ówczesnym pasie granicznym (linia Sanu) w gminach: Olszany, Babice i Dubiecko, i została wysiedlona na Wołyń względnie do sąsiednich dalej od Sanu położonych wiosek, uzyskać można m.in. ze sprawozdania Tadeusza Haydera, referenta organizacyjnego PolKO w Przemyślu z 23 lipca 1943. W świetle sprawozdania był to powrót straszny : „napastowani przez grasujące na Wołyniu uzbrojone bandy ludzie ci ratując życie, pieszo lub po kilka rodzin na jednym wozie, po długiej i pełnej strasznych przeżyć drodze-tułaczce wrócili jak ostatni nędzarze. Wrócili zaś pod gołe niebo i do “gołej” ziemi. Są to jednak jeszcze „szczęśliwcy”, gdyż wielu z pośród wysiedlonych nie powróci już nigdy, zginęli bowiem w strasznych męczarniach pod siekierą lub nożem rozbestwionych band lub też żywcem spłonęli w płomieniach swych domostw. Gehennę tych ludzi trudno opisać w krótkim sprawozdaniu, trzeba widzieć ich pełne trwogi twarze ich łzy i rezygnację, słyszeć ich skargi, aby choć w części odtworzyć sobie piekło na ziemi jakie przeszli.” Autorzy wzywają by ludziom tym natychmiast pomóc. APKr., DOKr 16, s. 127-128.

135 Pismo PolKO w Jarosławiu z 21 sierpnia 1943. Wynika z niego, że uciekinierzy pochodzili głównie z okolic Horochowa i Włodzimierza Wołyńskiego, a częściowo także z miejscowości sąsiadujących z Wołyniem, położonych już w Dystrykcie Galicja (Sokalszczyzna). Od połowy lipca przyjazd uchodźców na teren powiatu jarosławskiego przybierał stale na sile i w niektórych dniach miał charakter masowy. Przyczyną uchodźstwa były, zdaniem autorów, nagminne akty bezprawia nad Polakami ze strony band ukraińskich, dopuszczających się masowych mordów i niszczących dobytek mieszkańców narodowości polskiej. W powiecie jarosławskim znajdowało się wg stanu na dzień 21 sierpnia 644 uchodźców, tworzących 192 rodziny. PolKO zorganizował dla nich akcję pomocy, polegającą na doraźnej opiece w formie zakwaterowania ich, zapewnienia wyżywienia na okres najbliższych dni i większych zapomóg gotówkowych. AAN 1050, s. 62-63.

136 Pismo PolKO w Chełmie dotyczące uchodźców z Wołynia z dnia 4 września 1943. AAN,1049, s. 150.

137 Sprawozdanie PolKO Kraków-Powiat w sprawie niesienia pomocy uchodźcom wołyńskim z dn.3 sierpnia 1943. APKr,. DOKr, 16, s. 133-137.

138 ibidem.

139 Sprawozdanie dla Dyrekcji RGO sporządzone przez Juliana Konopkę, dotyczące pomocy uchodźcom z Wołynia z dn. 25 sierpnia 1943. APKr., DOKr 16, s. 183-187.

140 Telefonogram przesłany ze Lwowa do RGO w Krakowie, z informacją o transportach uchodźców z Wołynia z 26 lipca 1943. AAN 1049, s. 26.

141 B. Ossol. 16721/2, s. 233 (oryginał pisma por.: AAN 48, s. 2).

142 ibidem.

143 Pismo Delegata RGO we Lwowie do centrali w Krakowie z 4 sierpnia 1943. B. Ossol. 16721/2, s. 147-148.

144 Dokument RGO w Krakowie oparty na relacjach przesłanych z RGO we Lwowie dotyczący położenia ludności polskiej zagrożonej eksterminacją z 11września 1943. B. Ossol. 16722/2, k. 97.

145 List skierowany do RGO (Pol.KO) we Lwowie z 13 września 1943. B. Ossol. 16721/2, s. 247-248

146 Np. pismo Delegata RGO we Lwowie do Dyrektora RGO w Krakowie E. Seyfrieda z 23 października 1943, dotyczące pogarszającego się położenia ludności polskiej. B. Ossol. 16721/2, s. 157.

147 List z prośbą o pilną pomoc w zagrożeniu życia skierowany do RGO we Lwowie z 26 października 1943. B. Ossol. 19721/2, s. 245.

148 Notatka, w sprawie wzrostu akcji terrorystycznej w Okręgu Galicyjskim B. Ossol. 16722/1, s. 99-100, 163-164, 167. Autorzy piszą : „Akcja terrorystyczna, prowadzona przez żywioły ukraińskie w stosunku do ludności polskiej w Galicji, która już w lipcu br. zaznaczyła się szeregiem mordów i napadów (zwłaszcza w pow. kołomyjskim i tarnopolskim) wzmogła się od połowy sierpnia i przybrała znaczniejsze rozmiary w powiatach: czortkowskim, stanisławowskim, drohobyckim (w szczególności na włączonym do tego ostatniego terenie b. pow. samborskiego). Mnożą się indywidualne mordy, pojawiają się równocześnie i bandy, które napadają na polskie osiedla i warsztaty pracy znajdujące się w ręku Polaków. Obok elementu miejscowego współdziała w bandach element zamiejscowy, przede wszystkim z Wołynia. Tak przez jakieś zamiejscowe czynniki miał być dokonany napad na tartak w Mikuliczynie w dniu 30 września. Ostatnie napady na miejscowości graniczne w pow. tarnopolskim były wyraźnie napadami band wołyńskim; atoli ludność miejscowa stwierdza, że i te bandy musiały działać w porozumieniu z miejscowymi Ukraińcami. W licznych przypadkach napastnicy nie popełniają mordów na miejscu napadu, lecz krępują i gwałtem uprowadzają poszczególne osoby lub grupy osób. Nie ulega wątpliwości, że uprowadzonych, którzy bez śladu znikają, morduje się następnie w ustronnych miejscach, szczególnie w lasach, by zacierać w ten sposób ślady zbrodni. Niektóre mordy są popełniane w sposób szczególnie okrutny (zob. w załączniku znalezienie zwłok kominiarza Koszczyńskiego z Jagielnicy w pow. czortkowskim). Morduje się ludzi z inteligencji, księży, nauczycieli, urzędników i pracowników zajmujących wybitniejsze stanowiska. Morduje się jednak i gospodarzy- Polaków, a napady zwrócone przeciwko wsiom polskim mają podobne cele jak napady wołyńskie. W całości chodzi przynajmniej o wytworzenie atmosfery terroru, która zmuszałaby ludność polską do opuszczania siedzib i przenoszenia się na zachód. Charakterystyczne są w tym względzie ustne i pisemne pogróżki pod adresem ludności polskiej, nakazy opuszczania terenu pod groźbą wymordowania itd. .Cała akcja jest według opinii czynników polskich kierowana ze Lwowa przez radykalne ugrupowania nacjonalistów ukraińskich. Powagę sytuacji zwiększa obsada terenu przez policję ukraińską, która, gdy chodzi o napady na ludność polską, nie spieszy z pomocą, a której współdziałanie ze zbrodniczymi elementami wystąpiło dość wyraźnie w wypadkach na Wołyniu, a ostatnio domyśla się to w hrubieszowskim. W sierpniu miano dla poprawienia stosunków bezpieczeństwa przeprowadzić tzw. decentralizację policji niemieckiej w Okręgu Galicyjskim, jednak widocznie nie oddała ona dostatecznego rezultatu. Zaznaczyć jednak trzeba, że tam gdzie po wypadkach mordów (Kamionka Strumiłowa, Brody) policja dokonała aresztowań w sferach ukraińskich, dalsze napady nie nastąpiły. W innych powiatach brak jakiejkolwiek reakcji ze strony władz niemieckich ośmiela i rozzuchwala czynnik ukraiński. Sytuacja dla ludności polskiej niewątpliwie poważna szczególnie tam, gdzie Polacy znajdują się w zdecydowanej mniejszości. Oznacza to całą południową część i znaczą część wschodniego obszaru Okręgu. W załączeniu wykazy mordów i znaczniejszych napadów w okresie od połowy sierpnia do połowy października...”

149 „Odezwa do przeklętych lachów!” (fragment) „krew poleje się z wszystkich Polaków w Lipinach prędko. Nie będziemy pomijać nawet waszych bękartów polskich. A w wioskach waszych będą mieszkać dońscy Ukraińcy „sławni i silni”. Śmierć z naszej ręki nie ominie nawet tych co myślą, że ich ominie, nie pomoże wasza ucieczka, nasza organizacja wszędzie działa i wszędzie was lachów znajdzie...” B. Ossol. 16721/1, s. 3-5.

150 Sprawozdanie PolKO we Lwowie dotyczące pomocy uchodźcom z Wołynia z 28 września 1943. AAN 1049, s. 30-32.

151 Przykładem takiej pomocy jest interwencja (20 sierpnia), w sprawie grupy liczącej 1080 osób, skierowanych z tego obozu przez Arbeitsamt do pracy w Niemczech. W transporcie tym był bardzo wysoki procent dzieci. PolKO Lwów udało się część tego transportu uwolnić od dalszej jazdy do Niemiec. 22 sierpnia przekazano PolKO tę grupę w liczbie 821 osób w tym 378 dzieci (tj. 46%). Ludzi tych umieszczono w schroniskach lwowskich.

152 Przepis ten został później zniesiony.

153 Przykrym doświadczeniem było zawrócenie po wielu nieporozumieniach transportu z Krakowa.

154 Np. Nowosądeckie, Sanockie, Gorlickie...

155 Przykładem jedno z pism dotyczących poszukiwania polskich ofiar mordów na Wołyniu skierowane do Delegatur RGO w GG z 18 listopada 1943. APKr., DOKr 22, s. 107, a także pismo PolKO w Krośnie do Doradcy na Okręg Krakowski hr. Henryka Potockiego z 14 grudnia 1943, dotyczące odnalezienia kobiety- ofiary ludobójstwa dokonanego na Wołyniu. Oto fragment pisma: „przed dwoma tygodniami przyprowadzono do Pol. K. O. młodą kobietę obłąkaną, której wiek odpowiadałby wiekowi poszukiwanej, a która nic o sobie nie chciała powiedzieć tylko że jest „z całego świata”. Była bosa z odmrożonymi stopami, ubrana w letnią sukienkę” (była zima). Jest to przykład jaką cenę- cenę obłędu- płacili nawet młodzi ludzie. APKr., DOKr 22, s. 111.

1561943, 6 grudnia – Notatka sporządzona przez Dyrektora Wydz. IV RGO w Krakowie dla Doradcy RGO we Lwowie dotycząca problemów w udzielaniu pomocy uchodźcom z Wołynia. B. Ossol. 16722/2, s. 101.

157 Protokół z zebrania delegatów PolKO, Dystryktu Galicja z 30 grudnia 1943 w lokalu PolKO Lwów. B. Ossol. 16721/2, s. 165-167.



158 Pismo Delegata RGO Lwów do RGO w Krakowie dotyczące napadów band ukraińskich na ludność polską z 12 stycznia 1944. B. Ossol. 16721/2, s. 169.

159 Pismo Delegata RGO Lwów do RGO w Krakowie dotyczące napadów i mordów na ludności polskiej z 2 lutego 1944. B. Ossol. 16721/2, s. 171-172.

160 Pismo Delegata RGO we Lwowie do RGO w Krakowie dotyczące ewakuacji przed nadchodzącym frontem i narastającego zagrożenia życia i mienia ludności polskiej z 19 lutego 1944. B. Ossol. 16721/2, s. 175-177.

161 ibidem.

162 Pismo Delegata RGO Lwów do RGO w Krakowie dotyczące trudnego położenia Polaków w chwili zbliżania się frontu z 24 lutego 1944, B. Ossol. 16721/2, s. 181-183.

163 ibidem.

164 Pismo Delegata RGO Dystryktu Galicja we Lwowie do RGO w Krakowie dotyczące mordów dokonywanych przez Ukraińców na ludności polskiej z 1 marca 1944,. B. Ossol. 16721/2, s. 185.

165 Np. List do Prezesa RGO w Krakowie, wysłany ze Lwowa, zawierający opisy mordów dokonywanych na ludności polskiej w Galicji z 2 marca 1944, Ossol. 16721/2, s. 269-271 czy list Jana Szczerskiego do RGO w Krakowie z 21 marca 1944, zawierający apel o pośrednictwo do Komitetu Ukraińskiego i księży ukraińskich o powstrzymanie mordowania Polaków. B. Ossol. 16721/2, s. 123-124.

166 Odpisy listów do metropolity Adama Sapiehy zachowane w zbiorach RGO w Krakowie, dotyczące strat poniesionych w archidiecezji lwowskiej na skutek napadów Ukraińców na ludność polską obrządku rzymsko-katolickiego. B. Ossol. 16721/2, s. 259-263.

167 ibidem.

168 Sprawozdanie Delegata R.G.O. na Dystrykt Galicja za miesiąc luty i marzec 1944 z 19 marca 1944, AAN 75, s. 27-29.

169 Pismo Delegata RGO we Lwowie do RGO w Krakowie dotyczące porozumienia UPA z władzami niemieckimi w celu tępienia ludności polskiej z 24 kwietnia 1944 B. Ossol. 16721/2, s. 197-199.

170 Pismo Delegata RGO Lwów do RGO w Krakowie, B. Ossol. 16721/2, s. 189-190, pismo Delegata RGO we Lwowie L. Tesznara do Prezesa RGO w Krakowie z 17 kwietnia 1944 B. Ossol. 16721/2, s. 193, pismo Delegata RGO we Lwowie do RGO w Krakowie z 30 kwietnia 1944 B. Ossol. 16721/2, s. 201-204.

171 B. Ossol. 16721/2, s. 201-204.

172 podkreślenia oryginału.

173 Sprawozdanie datowane 10 maja 1944, B. Ossol. 16721/2, s. 205-211.

174 Pismo Delegata RGO we Lwowie do RGO w Krakowie, dotyczące masowej ucieczki ludności polskiej na zachód i jej przyczyn, z 17 kwietnia 1944, B. Ossol. 16721/2, s. 191-192.

175 Pismo Delegata RGO we Lwowie do RGO w Krakowie z 30 kwietnia 1944 B. Ossol. 16721/2, s. 201-204.

176 Sprawozdanie z działalności PolKO Kraków-miasto dotyczącej opieki nad uchodźcami za styczeń 1944 z lutego 1944. APKr, DOKr. 18, s. 273, 275.

177 Dane zaczerpnięte ze sprawozdania.

178 Sprawozdanie z działalności PolKO Kraków-miasto dotyczącej opieki nad uchodźcami z Małopolski Wschodniej z marca 1944 (za luty 1944), APKr., DOKr, 18, s. 283.

179 dane pochodzą ze sprawozdania.

180 Sprawozdanie z działalności PolKO Kraków-miasto dotyczącej opieki nad uchodźcami z kwietnia 1944 (dotyczy marca 1944). APKr., DOKr., 18, s. 291.

181 W dokumentach RGO można znaleźć opis mordu dokonanego przez nacjonalistów ukraińskim we wsi Ludwikówka pow. rohatyński 1944, 1 marca - pismo Doradcy RGO na Okręg Krakowski Henryka Potockiego do Prezesa RGO zawierające, protokół z opisem napadu bandy ukraińskiej na wieś Ludwikówka, pow. Rohatyn z dn. 29 lutego 1944 spisany z uciekinierami. Ukazuje jak trafiali do Krakowa. B. Ossol. 16722/2, s. 81-87.
Protokół

spisany z p. Trojnarem Janem, Ziemiańskim Janem i Kunyszem Antonim z Ludwikówki, pow[iatu] Rohatyn, przybyłymi do Krakowa wraz z rodzinami w dniu 27. bm. do Krakowa przez Krosno.

W nocy z 17 na 18 luty banda ukraińska napadła na wieś Ludwikówkę, zamieszkałą wyłącznie przez ludność polską (180 numerów - ca 800 ludzi), spaliła całą wieś i zamordowała ok. 300 osób. Banda była w sile 300 ludzi - kompletnie uzbrojona (4 - 5 karabinów maszynowych). Posterunki ukraińskie były bezczynne. Ci z Polaków, którzy się porozbiegali, zdołali się uratować. Początek akcji bandy miał miejsce ok. godz. 7 - mej wieczorem. Rano ok. godz. 9 przyjechało 3 policjantów niemieckich, którzy dali instrukcje poszkodowanym, by zgłosili się w Rohatynie w Pol. K. O. i dali im podwody ukraińskie. (Cześć podwód w drodze wyładowała bagaże, mienie jadących i zawróciła do domu.).

W Pol. K. O. dano im polecenie, by kierowali się na zachód do krewnych i znajomych - tych zaś, którzy nie wiedzieli dokąd jechać, przekazywano sąsiednim Komitetom: chodorowskiemu i stryjskiemu. Komitet w Stryju odesłał ich do Krosna, dając im zaświadczenie stwierdzające okoliczności w jakich zostali ewakuowani. Zaświadczenia te zaopatrzyło miejscowe Starostwo pieczątką urzędową. Otrzymali też zezwolenie na jednorazowy przejazd koleją do Krosna.

Pol. K. O. po interwencji w Starostwie miejscowym oświadczył im, że władze zarządziły odtransportowanie ich do Krosna, gdyż nie posiadają Flüchtlingsscheinu, w Krakowie będą poddani kwarantannie i będą odwszeni.

Po przybyciu do Krakowa uciekinierzy z Ludwikówki zgłosili się według wskazówek do R.G.O., skąd zostali skierowani do schroniska Br[aci] Albertynów przy ul. Krakowskiej 43, gdzie obecnie pozostają. Jest ich obecnie razem osób 14 (4 rodziny i 1 samotny mężczyzna, którego żona wraz z 4 dzieci została spalona). Podpisani:

(-) Jan Trojniat, Jan Ziemiański, Kunysz Antoni

182 Przyczyny wzrastania liczby podopiecznych śledzić możemy w korespondencji prowadzonej z terenem. Na przykład: notatka sporządzona przez RGO w Krakowie na podstawie danych przekazanych z RGO we Lwowie dotycząca napadów na ludność polską zamieszkałą w powiecie tarnopolskim i czortkowskim z 8 marca 1944. B. Ossol. 16722/2, s.. 133; 1944, Notatka o napadach i mordach ukraińskich na Polakach (głównie ukraińskiego SS w rejonie Chełma i Hrubieszowa z 11 marca 1944, AAN, 47, s. 54.; Odpis notatki przesłanej Prezesowi RGO w Krakowie. Dotyczyła ukraińskich antypolskich wystąpień w Galicji. Z 24 kwietnia 1944.B. Ossol. 16722/2, s. 143-144 (por. też: 16722/1, s. 157-158 oraz APKr, DOKr 17, s. 223-224, gdzie na s. 227 tłumaczenie ulotki ukraińskiej); Pismo Delegata RGO we Lwowie do RGO w Krakowie zawierające ulotki rozrzucane w pow. przemyślańskim, domagające się wyjazdu Polaków z 7 czerwca 1944. B. Ossol., 16721/2, s. 219-221; List Jana Kacińskiego ze Stanisławowa skierowany do RGO w Krakowie, przesłany do PolKO w Warszawie w celu wykorzystania w rozmowach z władzami niemieckimi z 18 marca 1944. Obrazuje okrucieństwa narodu ukraińskiego dokonywane na polskiej ludności w Galicji. B. Ossol. 16721/2, s. 45-48; Fragment listu: „Do Polskiego Komitetu Pomocy w Warszawie. Z nikąd nie widzimy żadnej pomocy. My Polacy tu na kresach, z okręgu stanisławowskiego i tarnopolskiego, giniemy z rąk Ukraińców. Tysiące jest już pomordowanych. Pomordowanych, ale jak... kto nie widział naocznie ten nie zechce uwierzyć. Hordy ukraińskich nacjonalistów napadają na polskie osiedla, uzbrojeni w karabiny maszynowe (automaty), granaty i inną broń; i tu rozpoczyna się okropne dzieło - mordują całkiem bezbronnych. Broni palnej używają jedynie wtedy jeśli ktoś uciekaniem chce się ratować. Nie ma dnia żeby nie było zamordowanych na terenie wojew[ództwa] stanisławowskiego jakichś 100-200 osób. Mordują okropnie, kobiety i małe dzieci nie mówiąc już o mężczyznach. Ostatnio równocześnie z mordowaniem palą dane miejscowości np. 28 lutego br. wymordowano w miasteczku Korościatyn [Buczacz] wszystkich Polaków, a domy wszystkie podpalono. To jest ostatnie wydarzenie (wczoraj). Mordują bezbronnych siekierami, nożami, i innymi narzędziami, a jak mordują, to można sobie wyobrazić, twarzy pomordowanych nie można poznać, tak okrutnie są zniekształcone (byłem naocznym świadkiem i widziałem pomordowanych Polaków w Słobódce koło Bołszowic. Podam kilka przykładów bestialskiego znęcania się i męczenia bezbronnych osób dzieci i kobiet, jakie miało miejsce na terenie Stanisławowszczyzny w różnych miejscowościach. We wsi Meducha k. Halicza [pow. Stanisławów] jest za wsią staw, znaleziono tam czworo dzieci związanych razem kolczastym drutem i utopionych, były to dzieci (od 8-10 lat) z sąsiedniej wsi, gdzie 3 dni wstecz wymordowano i spalono całą wieś. Inny przykład z innej miejscowości, przez kilka godzin mordują siekierami i nożami, innych spędzają do piwnic (przeważnie kobiety i dzieci) polewają wszystkich benzyną i podpalają. Wieś pali się... chwytają małe dzieci i niemowlęta i wrzucają do płomieni. Albo wrzucają do worka (4 małe dziewczynki 1 jednoletnią, 2 dwuletnie i jedną trzyletnią i tak związane w worku wrzucają do ognia). Lub też czworo dzieci we worku kłują nożami. W Słobódce np. przybijają do ścian gwoździami maleńkie dzieci. W innych miejscach rozcinali kobietom brzuchy i wlewali do wnętrza kipiącej wody. Rozpalanie żelaza do białości i wsadzanie do ust, wypalanie oczu, ucinanie uszu, rąk, itp. Wszystko to jest prawdą, a nie bajką. Sam jestem uciekinierem ze wsi, jestem obecnie zwykłym robotnikiem kolejowym, dużo słyszę i widzę. I w waszych stronach są tacy, którzy stąd uciekli, lecz to tylko znikoma ilość, wszyscy nie mogą, warunki nie pozwalają. Czyż mamy wszyscy tu paść od noży hajdamackich? Rodacy! Polacy ratujcie nas. Wpłyńcie tam na niemieckie władze niech nam pomogą, niech dadzą możność ratować się, niech staną w naszej obronie. W krótkim czasie zaczną mordować i w większych miastach, a my jesteśmy bezbronni. Kto morduje, mówiłem już, Ukraińcy i to swoi miejscowi ci, którzy z nami przez tyle lat żyli. Przewodnikami ich są ich własna inteligencja: księża- popi, nauczyciele i inni, oni pchnęli masę, oni pracowali nad tym, to jest ich dzieło. Ratujcie bo wymordują nas wszystkich. Jan Kaciński.”



183 ibidem.

184 Sprawozdanie z działalności PolKO Kraków-miasto dotyczącej opieki nad uchodźcami z Małopolski Wschodniej z maja 1944 (dotyczy kwietnia 1944). APKr., DOKr., 18, s. 303.

185 ibidem.

186Sprawozdanie z działalności PolKO Kraków-Miasto dotyczącej opieki nad uchodźcami z Małopolski wschodniej z czerwca 1944 (dotyczy maja) APKr., DOkKr., 18, s. 387, 389.


187 Sprawozdanie z działalności PolKO Kraków-miasto dotyczącej opieki nad uchodźcami z Wołynia i Małopolski Wschodniej. Dotyczy miesiąca czerwca. APKr., DOKr., 18, s. 367-369.


188 Notatka dotycząca napadów ukraińskich w powiecie stanisławowskim z 7 lipca 1944, AAN, 47, s. 90.

189 Pismo PolKO w Stanisławowie do dr. Leopolda Tesznara Delegata RGO i Doradcy przy Gubernatorze Dystryktu Galicja we Lwowie z dn. dnia 3 marca 1944 r. B. Ossolińskich 16721/II,t.I,s.307-309.

190 ibidem.

191 Np. Notatka dotycząca antypolskiej akcji ukraińskiej w powiecie jarosławskim z 26 maja 1944, AAN, 47, s.

86; Notatka dotycząca terroru ukraińskiego w powiecie sanockim z 10 lipca 1944, AAN, 47, s. 94.

192 APKr., DOKr 17, s. 229-230.

193 APKr., DOKr 17, s. 217.


194 Pismo PolKO w Przemyślu do RGO w Krakowie dotyczące narady przedstawicieli PolKO w Przemyślu z władzami niemieckimi i przedstawicielami strony ukraińskiej na temat powstrzymania mordów na ludności polskiej z 26 czerwca 1944. B. Ossol. 16721/1, s. 121-122.

195 z marca 1944. APKr., DOKr. 18, s. 443. Oto fragment tego apelu: „Rodacy! Od szeregu tygodni płoną na wschodzie osady polskie. Giną pod nożem lub siekierą ukraińskich zbrodniarzy Polacy. Szukając w ucieczce ocalenia, przybywają do nas umęczone, zmaltretowane niedobitki. W oczach ich rozpacz i ból niewysłowiony... Nie żal straconego mienia. Nie żal zmarnowanego dorobku pracowitego życia. Ale żal pomordowanych niewinnie braci, żon, matek i dzieci. Z g r o z a... Kto ma serce w piersi i choć odrobinę uczucia w sercu... musi zapłakać. I musi przycisnąć do serca i przygarnąć pod dach swój tych nieszczęśliwych, umęczonych  b r a c i. Polski Komitet Opiekuńczy, któremu władze pozwoliły zaopiekować się uchodzącymi ze wschodu rodakami, wzywa wszystkich do okazania im wszelkiej możliwej pomocy. Kto nie może okazać bezpośrednio pomocy, niech złoży dar, na jaki go stać, w gotówce lub w naturze, w biurze Polskiego Komitetu Opiekuńczego w Krośnie, przy ulicy Kościuszki Nr 490.”

196 Pismo PolKO w Krośnie do RGO w Krakowie dotyczące pomocy uchodźcom z Wołynia i Małopolski Wschodniej. APKr., DOKr 18, s.471.

197 Pismo PolKO w Krośnie do RGO w Krakowie dotyczące uchodźców z Wołynia i Małopolski Wschodniej. APKr., DOKr 18, s.465.

198 1944, 18 czerwca – Pismo Delegatury PolKO w Rymanowie dotyczące tragicznego położenia uchodźców i prób udzielania pomocy poszkodowanym, APKr., DOKr 18, s. 473-477.

199 Pismo PolKO w Jaśle do Doradcy RGO na Okręg Krakowski, APKr., DOKr 18, s. 125-126.


200 Pismo z 8 maja, APKr., DOKr., 17, s. 249; Pismo z 31 maja APKr., DOKr., 17, s. 347-348.

201 W piśmie z 8 maja podany był przykład- do kierownika PolKO Gorlice zgłosił się Polak – uchodźca spod Lwowa, rolnik, ojciec 5-ga małych dzieci, mieszkający od kilku dni w wagonie na dworcu w Woli Łużańskiej. Dla osiedlenia się w pow. gorlickim potrzebna była wiza obozowa. „Jak ten rolnik wraz z żoną i 5 dzieci, całym dobytkiem i krową ma dotrzeć do Krakowa do obozu? (...) A gdzie umieszczą mu w obozie krowę?”- pytał kierownik.

202Pismo dotyczące akcji pomocy uchodźcom, APKr., DOKr. 18, s. 859.



203 Sprawozdanie dekadowe PolKO w Sanoku z akcji pomocy uchodźcom z Małopolski Wschodniej z 12 maja 1944. APKr., DOKr., 18, s. 855-857.


204 ibidem.

205 Pismo PolKO w Sanoku do RGO w Krakowie dotyczące akcji pomocy uchodźcom z Małopolski Wschodniej z 6 lipca 1944, APKr., DOKr. 18, s. 885.

206 Pismo Przewodniczącego PolKO w Jarosławiu w sprawie osiedlania uchodźców z Małopolski Wschodniej z 12 maja 1944 przesłane do RGO w Krakowie, APKr., DOKr. 18 , s. 73-74.


207 Pismo Przewodniczącego PolKO w Jarosławiu do centrali RGO, datowane 6 czerwca 1944, APKr., DOKr. 18, s. 81.

208 Pismo Przewodniczącego PolKO w Jarosławiu do Doradcy RGO w Krakowie, APKr, DOKr. 18, s. 83-84.

209Pismo PolKO w Nowym Sączu z 4 kwietnia 1944, dotyczące akcji pomocy uchodźcom z Małopolski Wschodniej. APKr., DOKr. 18, s. 595 i pismo PolKO w Nowym Sączu do RGO w Krakowie z 15 czerwca 1944, dotyczące zakazu osiedlania uchodźców polskich ze wschodu w powiecie dębickim i na Podkarpaciu.

APKr. DOKr 18, s. 91.

210 Pismo PolKO w Przemyślu do RGO w Krakowie z 13 marca 1944, APKr,. DOKr 18, s. 705-708.



211 ibidem.

212Np. pismo władz RGO w Krakowie do Delegatury na Okręg Krakowski, dotyczące nielegalnego uzyskiwania polskich dokumentów przez Ukraińców, członków SS i policji ukraińskiej i posługiwania się nimi w Komitetach PolKO w celu uzyskiwania pomocy, z 9 maja 1944, APKr., DOKr 17, s. 21; pismo RGO Kraków do Doradcy RGO na Okręg Krakowski, dotyczące prób zaopatrywania się Ukraińców w dokumenty polskie w celu wyłudzania świadczeń w PolKO jako poszkodowani i uniknięcia kar za przestępstwa, z 12 maja 1944, APKr., DOKr 17, s. 17; Notatka sporządzona dla Delegatów RGO dotycząca wydawania zaświadczeń dla uchodźców z Małopolski wschodniej z 9 maja 1944 AAN, 1492, s. 311.

213Przykładem może być wyciąg ze sprawozdania Delegata RGO z wyjazdu do PolKO w Rawie Ruskiej z końca czerwca 1944. Dowiadujemy się z niego, że w ciągu kwietnia i maja dokonane zostały napady, mordy, podpalenia i rabunki w Ulicku (Seredkiewicz), w Szczercu, Niemirowie, Magierowie, Uchnowie, Rzyczkach, Bruckentalu, Domaszowie, Werchracie, Rawie, Lubaczowie, Oleszczycach, Rudkach, Baszni, Horyńcu, Nowinach, Majdanie, Skwarzawie Starej, Woli Rusockiej, Krzemionkach, Michałówce, Skwarzawie Nowej, Lubyczy, Dobrosienie, Kamionce Wołoskiej, Wróblaczynie, Szawarach, Zameczku, Monastyrze, Wólce Mazowieckiej. Zapewne nie są to wszystkie miejscowości, które były widownią wypadków. W napadach tych zginęło ponad 600 ludzi. Ze strony władz nie było reakcji...” Dnia 17 kwietnia napadła banda ukraińska na wieś Rzeczyce o godz. 15, paląc dobytek Polaków i mordując ludność. Ponieważ Rzeczyce są o 5 km. oddalone od Rawy zjawiła się na miejscu policja niemiecka, która stwierdziła charakter napadu, odjechała zostawiając na miejscu mordującą bandę, która dalej niszczyła i mordowała. W dniu 18 kwietnia br. rozrzucili Ukraińcy ulotki w samej Rawie wzywające ludność polską pod grozą śmierci do wyjazdu na Zachód. Gdy pod koniec kwietnia w Ulicku Seredkiewicz dokonali Ukraińcy dużej masakry Polaków – ludność polska w Rawie widząc zbliżająca się do samej Rawy falę mordów i widząc zupełną bierność władz, poczęła wyjeżdżać na Zachód. Wyjechali księża, pracownicy Komitetu, pracownicy spółdzielni polskiej (która zlikwidowana została), cała inteligencja itd. Dnia 17 czerwca br. dokonała banda ukraińska napadu na pociąg Rawa-Bełz w odległości 17 km. od Rawy. Wywleczono i zamordowano 37 Polaków na miejscu, zbiegów wyłapywały okoliczne wsie ukraińskie tak, że mniej więcej 60 osób padło ofiarą tego napadu. Mniej więcej w tymże czasie był ostrzeliwany przez bandę pociąg Rawa-Jarosław, maszynista Polak cofnął jednak pociąg i w ten sposób napad się nie udał. Za maszynistą pociągu Rawa-Bełz Ukraińcem Władze szukały, ale nie znalazłszy go w domu pozostawiły sprawę bez dalszych kroków. W drodze do Rawy i z Rawy spotkałem bardzo małą liczbę Polaków, albowiem jazda nawet koleją w tamte strony zupełnie pewną nie jest. We wsi Kazowie siedzi sztab ukraińskich band z byłym posłem inż. Celewiczem z Rawy i zupełnie jawnie działa...” AAN, 47, s. 96-97; podobnie sprawozdanie Delegata RGO we Lwowie z maja-czerwca 1944 (datowane 8 lipca) dla Centrali w Krakowie. Delegat Tesznar pisze o taktyce Ukraińców, którzy w terenie rozrzucają ulotki wzywające ludność polską do opuszczenia swoich siedzib i wyemigrowania na Zachód. Ulotki te wydawane były w powiecie rawskim, kamioneckim, złoczowskim, brzeżańskim, stanisławowskim, nawet w lwowskim, a następnie w Stryju i Drohobyczu. Ludność polska w wielu wypadkach nie mając na miejscu żadnej ochrony ze strony władz niemieckich, ani też żadnej ochrony ze strony własnych czynników, emigrowała. Naturalnie groźby te popierają Ukraińcy sporadycznymi napadami i mordami siejąc terror wśród ludności polskiej, obecnie zupełnie jawnie.

„...W stanisławowskim zdarzały się wypadki, gdzie wójtowie zarządzali sami ewakuacją, dostarczając nawet powód, grożąc ludności polskiej skutkami głoszonymi przez odezwy ukraińskie. Dwa miasta okręgowe zostały w ten sposób zupełnie zlikwidowane, a mianowicie Rawa Ruska i Kamionka Strumiłowa. W dniu 16 czerwca. otrzymałem wiadomość, że 6 wsi polskich w okolicach Komarna w okręgu lwowskim zostało przez Ukraińców zlikwidowanych. A więc Litawka, Krystynice, Horbula, Andreanów, Hoszany i Nalipie, gdzie nawet pewna część ludności padła ofiarą mordów Interweniując w tej sprawie zakomunikowałem Prezydialnemu Szefowi zastępcy Gubernatora, że sprawa tzw. samoobrony traktowaną jest przez Władze w ten sposób, że zostanie ona dozwoloną wtedy, kiedy ludności polskiej na terenie Dystryktu wcale już nie będzie. W tych warunkach utrzymanie łącznika Rady Głównej Opiekuńczej przy Gubernatorze Dystryktu Galicja wydaje mi się zupełnie bezcelowym, w konsekwencji tego stanu rzeczy zamierzam zrezygnować z tego stanowiska, jakie dotychczas zajmuję. WP. Łosiowa zgłosiła również akces do tego rodzaju demarche. Efekt tego był taki, że dr Neumann obiecał kreowanie posterunku Policji niemieckiej w Chłopach obok Komarna, jako też odniósł się do Starosty okręgowego Lwów-powiat o wysłanie do jednego z okolicznych sołtysów czy wójtów ukraińskich nazwiskiem Biłyk wezwania, ażeby się uspokoił i nie kontynuował swej działalności antypolskiej na tamtejszym terenie. Mam wrażenie, że interwencja dr Neumanna przecież jakiś skutek odniosła. Sprawa owej samoobrony wlekącej się już miesiącami znajduje się obecnie w tem stadium, że została zaaprobowaną przez Komenda SS. i Policję i przekazana do Żandarmerii, celem wydania broni poszczególnym skupiskom. Powyższa sprawa w tych dniach ma być załatwioną Lecz blaski tej sprawy mają również swoje poważne cienie. I tak wieś Hanaczów w powiecie brzeżańskim ad Przemyślany licząca 4000 ludności polskiej była zorganizowaną do samoobrony we własnym zakresie działania. Kilkakrotnie napadana przez Ukraińców ponosiła straty w ludziach, lecz na miejscu trwała. Ostatecznie została zlikwidowaną przez wojsko. Z tych powodów, że rzekomo miała kontakty z bandami żydowskimi i przechowywała 2 dywersantów sowieckich... Niestety należy żywić pewne obawy, że skupiska polskie mogą być likwidowane nawet przez niemiecką Wehrmacht na skutek denuncjacji i prowokacji ukraińskich., a nawet w wyjątkowych wypadkach na skutek przekroczenia zakresu działalności zorganizowanej w miejscu samoobrony .Denuncjacje ukraińskie były powodem akcji niemieckiej przeciwko Korczunkowi, dużemu, silnemu skupisku w powiecie stryjskim. Przeciwko ludności tego skupiska poszła ekspedycja Gestapo i SS. Hałyczyna ze Lwowa przeprowadziła w jednej trzeciej części tej miejscowości gruntowną rewizję, zabierając wszystko co ludność posiadała, nie wyłączając bydła i koni i aresztując 22 osoby. W tej sprawie chodzi uporczywa wersja, że za parę dni zjawiła się w tej miejscowości Gestapo i przez megafony podała ludności do wiadomości, że represje wykonała SS. Hałyczyna, natomiast Gestapo przy rewizjach zachowała się zupełnie poprawnie.. Napływ uchodźców w dalszym ciągu jest bardzo silny.[...], AAN, 75, s. 34-36; podobnie w Notatce PolKO w Przemyślu z czerwca 1944 zawierającej liczne informacje o mordach i uprowadzeniach dokonywanych na ludności polskiej w powiecie przemyskim B. Ossol. 16722/1, s. 165.


214 ibidem oraz pismo Delegata RGO z Lwowa do RGO, w Krakowie z „akcji opiekuńczej” za marzec i kwiecień 1944 z 10 maja 1944 B. Ossol. 16721/2, s. 205-211.

215 „Zeszyty Majdanka” Z.13,1991 s. 30-47.

216 ibidem s.44.

217 ibidem, s.34.

218 ibidem, s.36.

219 ibidem s.37.

220 ibidem.

1 Wyd. Przedświt, Londyn bdw.

2 Choć z niemieckiego nadania i o jedynie półrocznym trwaniu...

3 To , jak choćby we wskazaniach Dmytra Doncowa czy Dekalogu Ukraińskiego Nacjonalisty Autorem Dekalogu był Stepan Łenkawśkyj, za wyjątkiem inwokacji autorstwa Doncowa. Zniekształconą formę podstawowego tekstu opublikował i rozpowszechnił R. Drozd w publikacji pt. Ukrajińska Powstańcza Armia, Warszawa 1998. Zainteresowanych odsyłam do tekstu oryginału. Szerzej na ten temat w pracy Czesława Partacza i Krzysztofa Łady Polska wobec ukraińskich dążeń niepodległościowych w czasie II wojny światowej, Toruń 2003, roz. II autorstwa Krzysztofa Łady pt. Pomiędzy wypędzeniem a eksterminacją: nacjonaliści ukraińscy wobec Polaków na Kresach oraz w licznych pracach Wiktora Poliszczuka w tym głównie Nacjonalizm ukraiński w dokumentach cz.1 i 2 Toronto 2002.


4 Piłsudczykowska koncepcja państwa, Dzieje Najnowsze 1982,nr1-4.

5 Endecka koncepcja polityki wschodniej w latach Drugiej Rzeczypospolitej, Studia z dziejów ZSRR i Europy Środkowej 1969,t.V.

6 Oświata i szkolnictwo ukraińskie w Polsce w latach 1918-1939, Siedlce 1997.

7 M.in. Kwestia ukraińska w Polsce w latach 1923-1929, Kraków 1989; Na temat historiografii stosunków polsko-ukraińskich w latach 1923-1956, Dzieje Najnowsze 1998,t.XXX, nr.3;Przyczyny i skutki konfliktu polsko-ukraińskiego w czasie II wojny światowej, Dzieje Najnowsze 1993,nr.3.

8 Mniejszości narodowe w prawie polskim1918-1939, Więź 1997nr.2; Ojczyzna nie tylko Polaków. Mniejszości narodowe w Polsce w latach 1918-1939,Warszawa 1985;Rzeczypospolita wielu narodów, Warszawa 1985.

9 Np. Odrodzenie narodowe i nacjonalizm [w:] Historia Europy Środkowo-Wschodniej, t.2,Lublin 2000.

10 Ukraińska reprezentacja polityczna w II Rzeczypospolitej Krakowskie Zeszyty Ukrainoznawcze 1992-1993, t.I-II.

11 Polska i problem ukraiński w latach 1921-1939 Zeszyty Historyczne 1983, z.66.

12 Koncepcje polityki narodowościowej rządów polskich w latach 1921-1939, Wrocław 1979.

13 m.in. Czesław Partacz, Krzysztof Łada Polska wobec ukraińskich dążeń niepodległościowych w czasie II wojny światowej, Toruń 2003: Krzysztof Łada Teoria i ludobójcza praktyka ukraińskiego integralnego nacjonalizmu wobec Polaków, Żydów i Rosja w pierwszej połowie XX wieku [w:] Wołyń i Małopolska Wschodnia 1943-1944,red. Cz. Partacz, B. Polak, W. Handke, Koszalin-Leszno 2004.

14 Dowody zbrodni OUN-UPA, Toronto 2000; Gorzka prawda: zbrodniczość OUN-UPA, Toronto 1994; Integralny nacjonalizm ukraiński jako odmiana faszyzmu, Toronto 1998; Nacjonalizm ukraiński w dokumentach cz.1 i 2 Toronto 2002 i wiele innych.

15 Lublin 2003. Ponadto autor ten

16 Kraków, 1998.

17 Kraków 2000.

18 Historia Ukrainy 1772-1999. Narodziny nowoczesnego narodu. Lublin 2000.

19 Ukrajina: pewsza połowyna XX stolittia Narys politycznoji istoriji, Kijów 1993.

20 Ukrajina.Istorija., Kijów 1993.

21 s 303-332. w ? po2002

22 AAN, CA MSWIA, CAW, IPN, Archiwum Straży Granicznej w Szczecinie, fragmentarycznie zbiory: CDIA- Lwów i Centralnego Gosudarstwiennego Osobnego Archiwa CCCP Moskwa,

23 Głównie zawartość Biuletynu Polsko-Ukraińskiego 1930-1938 i Sprawozdań z życia mniejszości narodowych 1928-1937.

24 „Surma”, „Rozbudowa Nacji” i inne

25 Poza licznymi opracowaniami ksiązkowymi i broszurowymi obfity zbór relacji i wspomnień znaleźć można w archiwum wschodnim „Karty” czy działach rękopisów Biblioteki Ossolineum, Narodowej, Jagiellońskiej i w wielu innych.

26 Jego amoralna skrajnie nacjonalistyczna, rasistowska i faszystowska w treści doktryna (główna praca to Nacionalizm, wyd.1926)miała bezpośredni wpływ na ideologie OUN i jej zbrodnie. Szerzej na temat źródeł antypolskiego ekstremizmu ukraińskiego m.in w pracach Wiktora Poliszczuka i Łady!!!! uzup.

27 Za: Jarosław Zdanecki Tożsamość partykularna, tożsamość globalna, bio-polityka” w; Arcana nr.48 s.94.

28 ibidem.

29 Warszawa 2002.

30 Tamże s. 115-135.

31 Wyd. Znak, Kraków 1998.

32 ibidem, s.107.

33 ibidem, s.109.

34 Warto zapoznać się z pracami dr Alfonsa Krysińskiego Ludność ukraińska w Polsce, ”Sprawy Narodowościowe” 1938 nr.6s.570-573, Ryszard Torzecki min. Kwestia ukraińska w polityce III Rzeszy,s.32-34, Warszawa 1972 i inne prace tegoż autora.

35 Było to głównie zasługą dzieł i działalności Mychajły Hruszewskiego.

36 „Kultura i Społeczeństwo”, nr.4 1992 s.3-32.

37 Kraków 2000.

38 Rzeszów 1997.

39 Np. Liczba i rozmieszczenie ludności polskiej na Kresach Wschodnich, Warszawa 1930;Idea narodu i państwa w kulturze narodów słowiańskich red. T.Chrobak, Z.Stachowski Warszawa 1997;

40 warto wspomnieć, że Konstytucja Marcowa szła nawet dalej niż narzucone Polsce traktaty mniejszościowe – bo poza prawem wszystkich obywateli do sprawowania władzy publicznej, zapowiadał możliwość tworzenia związków autonomicznych o charakterze publiczno- prawnym w obrębie samorządu terytorialnego.

41 Znany ukrainofil, autor pracy pt. O konstruktywną politykę na Rusi Czerwonej,

42 Walerego Sławka ze Sławojem- Składkowskim jako Ministrem Spraw Wojskowych.

43 Oczywiście na bieżąco śledziły tą prasę służby specjalne. Zob. Sprawozdania z działalności Samodzielnych Referatów Informacyjnych CAW sygn. CW 1. 303.4.1060; Przeglądy prasy ukraińskiej m.in. CAW sygn. 1.303.4.5765; 1.303.4.5740; 1.303.5730.
1   ...   20   21   22   23   24   25   26   27   28


Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©atelim.com 2016
rəhbərliyinə müraciət