Ana səhifə

Przedstawia film


Yüklə 0.82 Mb.
tarix25.06.2016
ölçüsü0.82 Mb.




PRZEDSTAWIA FILM:



(ARTHUR ET LA VENGEANCE DE MALTAZARD)


PREMIERA KINOWA: 1 STYCZNIA 2010


PREMIERA KINOWA: 1 stycznia 2010

PRODUKCJA: Francja 2009

DOZWOLONY OD LAT: bez ograniczeń

CZAS TRWANIA: 95 minut

www.monolith.pl


OBSADA POLSKIEJ WERSJI JĘZYKOWEJ


ARTUR - Kajetan Lewandowski

DZIADEK ARTURA - Włodzimierz Matuszak

BABCIA ARTURA - Ewa Kania

MALTAZAR - Daniel Olbrychski

MAX - Michał Milowicz

BETAMESZ - Jacek Braciak

SELENIA - Barbara Kałużna

REPLAY - Grzegorz Drojewski

SNOW - Grzegorz Mikołajczyk


OBSADA ORYGINALNEJ WERSJI JĘZYKOWEJ


ARTUR - Freddie Highmore

DZIADEK ARTURA - Ron Crawford

BABCIA ARTURA - Mia Farrow

MALTAZAR - Lou Reed

MAX - Snoop Dogg

BETAMESZ - Jimmy Fallon

SELENIA - Selena Gomez / Mylene Farmer

REPLAY - Fergie

SNOW - Will.I.Am

TWÓRCY



REŻYSERIA, SCENARIUSZ, PRODUKCJA - Luc Besson

MUZYKA - Eric Serra

ZDJĘCIA - Thierry Arbogast

REŻYSERIA ANIMACJI 3D - Pierre Buffin

EFEKTY SEPCJALNE - Stéphane Glück

PROJEKTY POSTACI - Phillippe Rouchier, Robert Cepo, Nicolas Fructus, Georges Bouchelaghem, Stéphane Martinez

SCENOGRAFIA - Hugues Tissandier

KOSTIUMY - Olivier Bériot


DYSTRYBUCJA


MONOLITH FILMS
DZIAŁ PROMOCJI (premiery kinowe):

tel: 22 851 10 58, 851 10 59

fax: 22 851 10 58 w. 116
Dyrektor Promocji i Reklamy:

Joanna Hanusiak joanna.hanusiak@monolith.pl

Brand Manager:

Anna Sanocka anna.sanocka@monolith.pl
Public Relations:

Paulina Waranka paulina.waranka@monolith.pl

Michał Duma (internet)

michal.duma@monolith.pl







DZIAŁ DYSTRYBUCJI:

tel: 851 11 01; 840 66 99

fax: 0-22 841 47 40
Dyrektor Dystrybucji:
Tomasz Koć tomasz.koc@monolith.pl


Dział Dystrybucji:

Ryszard Pawlicki ryszard.pawlicki@monolith.pl

Kamila Mielniczuk

kamila.mielniczuk@monolith.pl

Katarzyna Zawada

katarzyna.zawada@monolith.pl





KRÓTKO O FILMIE

"ARTUR I ZEMSTA MALTAZARA" to kolejny film kultowego reżysera Luca Bessona, który ma w swoim dorobku takie przeboje filmowe jak "Leon zawodowiec", "Piąty element" czy "Wielki błękit". Pierwsza część przygód Artura zatytułowana "ARTUR I MINIMKI" zgromadziła w samej tylko Francji 6,5 miliona widzów i ponad 18 milionów na całym świecie (113mln USD w Box Office). Sprzedano także 1,5 miliona płyt DVD, co świadczy o wręcz entuzjastycznym przyjęciu obrazu. W ekranizacji drugiej części niezwykle fantazyjny i bogaty świat Minimków zyskuje jeszcze bardziej na wizualnej atrakcyjności, dzięki nowym technologiom i poświęceniu ekipy pracującej przy filmie. Mnóstwo nowych postaci i zakręconych bohaterów oraz bardzo dynamiczny ciąg wydarzeń zapewnią świetną zabawę widzom w każdym wieku!


Artur nie posiada się z radości, gdyż wreszcie nadeszła chwila powrotu do krainy Minimków i wytęsknionego spotkania z Selenią. Jego malutcy przyjaciele przygotowują bankiet na cześć Artura, księżniczka przywdziewa zaś suknię z płatków róży. Niestety ojciec Artura akurat tego dnia obwieszcza plan wyjazdu z farmy babci. Na chwilę przed wyjazdem tajemniczy pająk rzuca na dłoń Artura ziarenko ryżu z napisem „S.O.S.”. Artur nie ma najmniejszych wątpliwości - Selenia jest w niebezpieczeństwie! Chłopiec nie zastanawiając się śpieszy jej z pomocą, ryzykując starcie z oddziałami nowego tyrana Siedmiu Królestw, a także walkę ze szczurami, żabami i włochatymi pająkami. Po przybyciu do wioski Minimków, Artur odkrywa jednak, że to nie od nich przybyło wezwanie o pomoc! Któż mógł podstępnie zwabić naszego młodego bohatera w pułapkę?



ARTUR W LICZBACH




  • 3 miliony książek sprzedanych na całym świecie

  • 18 milionów widzów w kinach i 113 milionów dolarów dochodów

  • 6,5 miliona widzów w samej Francji

  • numer 1 na liście przebojów kinowych w 2006-2007 roku we Francji

  • największa animacja francuska i 13 film w rankingu najpopularniejszych animacji w historii

  • 1,5 miliona płyt DVD sprzedanych we Francji

  • 1,5 miliona wejść na stronę filmu


WYWIAD Z REŻYSEREM


Czego nauczyła Pana praca nad „Arturem i Minimkami”?

Dzięki pierwszemu filmowi razem z ponad stu animatorami z BUF nauczyłem się, jak wiele czasu mija między odegraniem sceny z modelami 3D, a przygotowaniem ich animacji. Niekiedy musieliśmy czekać okrągły rok! Tym razem miałem już konkretniejszą wizję końcowego rezultatu i mogłem pozwolić sobie na dużo więcej swobody w operowaniu kamerą.


Oglądając sequel, rzeczywiście dochodzimy do wniosku, że sceny akcji są dzięki temu zdecydowanie dynamiczniejsze...

W „Arturze i Minimkach” musieliśmy jeszcze zaznaczyć różnicę skali między światem ludzi, a krainą tytułowych stworków. Tym razem przechodzimy od razu do akcji. Artur

w „...zemście Maltazara” jeździ na praktycznie wszystkim, co się rusza – muchach, komarach, pająkach, motylach, stonogach. Wielką frajdę dawało mi spełnienie marzeń każdego z małych chłopców, a jako że każda postać animowana na podstawie modelu 3D jest wyolbrzymiona, aktorzy mogli pozwolić sobie na pewną dozę szarży.
Dlaczego kręcił Pan drugą i trzecią część równocześnie?

„Zemsta Maltazara” i „Wojna dwóch światów” są po prostu dwiema częściami jednej historii. Między nimi Artur nie przechodzi żadnej fizycznej przemiany, tymczasem Freddy Highmore rośnie, jak każdy nastolatek i nie mogliśmy sobie pozwolić na opóźnienie zdjęć o rok.


Co różni obie części przygód Artura?

Zależało mi na przyspieszeniu akcji, ale też uczynieniu historii bardziej poetycką. Retrospekcje, z których dowiadujemy się o losach Selenii, dodają filmowi rytmu, ale też ukazują jej codzienne życie. Wcześniej poznawaliśmy ją jedynie oczami Artura, teraz odkrywamy magiczną przemianę młodej bohaterki, z którą identyfikują się młodzi widzowie. Jestem o tym pewny, gdyż przetestowałem film na moich córkach.


Po żmudnej produkcji „Artura i Minimków” proces powstawania „Artura 2” powinien być już dużo krótszy...

Tak, ale jednocześnie postawiliśmy przed sobą dużo wyższe wymagania, zwłaszcza pod względem obróbki obrazu. Pracownicy BUF udoskonalili każdy etap produkcji, a nie należy zapominać, że musieliśmy od początku stworzyć nowe postaci i dekoracje.



Co służyło za inspirację w tworzeniu Rajskiej Alei?

To połączenie Broadwayu i placu Pigalle, miasto świateł, w którym neony zastąpiły robaczki świętojańskie i po której jeżdżą samochody z insektami wszelkiej maści. Idealnie odnajdują się na niej nastolatki, które zdążyły wraz z Arturem dojrzeć, tak jak wcześniej działo się to z widownią Harry’ego Pottera. Gdy pisałem scenariusz, wielką przyjemność sprawiało mi zastanawianie się nad dalszymi losami postaci, które już i tak mają bogatą przeszłość.


Artur i zemsta Maltazara” ma zaskakujące, otwarte zakończenie. Jakie niespodzianki szykuje Pan dla widzów trzeciej części?

Film rzeczywiście kończy się dość gwałtownie, ale nikt nie wysiedziałby przecież na nim trzech godzin. Czytelnicy książki rozumieją dylematy trójki głównych bohaterów. Artur utknął w krainie Minimków, podczas gdy dwumetrowy Maltazar zaczyna panoszyć się

w świecie ludzi. Wszystko stanęło na głowie!
Jakie tym razem czerpał Pan korzyści z kręcenia filmu animowanego?

Zamiast korzyści wchodzi w grę mozolna praca, bo proces produkcji zajmuje na ogół dwa, trzy lata. Z samego przetwarzania obrazu i nagrywania dźwięku można czerpać niemałą satysfakcję, zwłaszcza gdy na każdym z etapów osiągamy wyższy stopień perfekcji. Największą przyjemność daje jednak oglądanie filmu w sali wypełnionej małymi widzami. Ich wyraz twarzy przypomina mi moją radość, gdy jako dziecko widziałem najnowszy film Disneya. Po seansie euforia przeradza się w niecierpliwość, gdyż dzieci szybko zaczynają dopominać się kontynuacji. Mali widzowie reagują błyskawicznie.




WYWIAD Z PIERREM BUFFINEM - reżyserem animacji 3D


Film „Artur i Minimki” był dla wszystkich twórców zupełnie nowym doświadczeniem. Co zmieniło się tym razem w procesie produkcji?

Przyznaję, że współpracując wtedy z Lukiem Bessonem, byłem przejęty paniką. Po dwóch latach zrozumiałem jego ówczesne uwagi, on zawsze jest o krok przed resztą ekipy! Zmieniliśmy minimalnie wygląd postaci. Zmniejszyliśmy im nieznacznie oczy, ale żeby to zauważyć, trzeba by ustawić modele obok siebie. Stare projekty trafiły do kosza, udoskonaliliśmy także fakturę obrazu.


W sequelu pojawia się szereg nowych postaci. Które były najbardziej pracochłonne?

Doprawdy wiele z nich! Niektóre pojawiają się na ekranie przez zaledwie 5 sekund. Ma to miejsce to zwłaszcza na Rajskiej Alei, która na wzór ulic Las Vegas aż tętni życiem. Zależało nam na stworzeniu prawdziwego tygla etnicznego, co widać na przykładzie Maksa i Kolomasajów. Szczególnie szybko powstawał Replay. Z kolei Selenia nastręczyła nam wielu problemów. Musiała być jednocześnie realistyczna i bardzo kobieca, więc animatorzy uważali, aby nie otrzeć się o karykaturę.


Bardzo pomysłowy jest także garaż Maksa...

Spora część akcji rozgrywa się wśród najnowszych modeli pojazdów-insektów. To dopiero wstęp do oryginalnych scen pościgów. Credo Bessona to: „5 sekund bez akcji to cała wieczność”. Dlatego w każdym kadrze znaleźć można zatrzęsienie nowych wynalazków.


Kontynuację przygód Artura wyróżnia dużo częstsze łączenie scen animowanych z aktorskimi.

To właśnie one zajęły nam najwięcej czasu. Nakręcenie sekwencji na pnączach zajęło ponad pół roku. Pojawienie się olbrzymiego Maltazara na powierzchni ziemi wymagało uczłowieczenia go. Staraliśmy się uczynić go jak najbardziej realistycznym.




GWIAZDY ORYGINALNEJ WERSJI JĘZYKOWEJ


Plejada gwiazd muzyki użyczających głosów bohaterom „Artura i zemsty Maltazara” dorównuje obsadzie pierwszej części przeboju Luka Bessona
SELENIA – SELENA GOMEZ /MYLENE FARMER. W wersji anglojęzycznej w księżniczkę Selenię wcieliła się wielka rywalka Hannah Montana, natomiast w wersji francuskiej to uważana za odpowiedniczkę Madonny Mylène Farmer. Z animowaną bohaterką łączy ją kolor włosów oraz niespożyty zasób energii.
MALTAZAR – LOU REED. Znów gwiazda rocka! W makiawelicznego przeciwnika Artura wciela się sam Lou Reed, frontman legendarnej grupy Velvet Underground, który zastąpił w tej roli Davida Bowie. To wymarzona rola dla artysty nazywanego „księciem ciemności”: „Wiedziałem, że przyjmując propozycję Luca Bessona nie popełniam błędu. Jestem fanem jego filmów, zwłaszcza „Leona zawodowca”. Od dziecka lubiłem aktorstwo, w college’u pobierałem nawet lekcje gry. Aktorstwo to na pewno ważny element interpretacji każdej piosenki, ale tym razem najbardziej pomogły mi uwagi Luca."
MAX – SNOOP DOGGY DOG, czyli Król Wschodniego Wybrzeża użycza głosu mistrzowi nawijki, który, jak sam mówi, z uśmiechem na ustach „wozi się w bryce z opuszczonymi szybami”. Raper podkreśla, że animacja w „Arturze i Minimkach” urzekła go realizmem

i wiarygodnością bohaterów. „Tchnięcie życia w bohatera kreskówki wymaga wiele energii. samo bycie raperem nie wystarcza. Moim zdaniem w Maksie jest 25% Snoop Dogga – jego gładka mowa, łatwość nawiązywania kontaktu i skłonność do imprezowania.”


SNOW i REPLAY – FERGIE i WILL.I.AM, członkowie najpopularniejszej obecnie grupy pop The Black Eyed Peas, ktorej hit „Meet Me Halfway” znajdziemy na ścieżce dźwiękowej do „Artura i zemsty Maltazara”. Wokalistka zespołu, Fergie, cieszy się z możliwości stworzenia pełnokrwistej postaci, która była oczkiem w głowie reżysera: „Mój bohater Snow nieprzypadkowo nosi dredy i mówi niskim głosem. Facet wychował się na ulicy i jedynym asem, jaki trzyma w rękawie, są informacje, które nielegalnie zdobywa. W gruncie rzeczy jest to jednak oszust. Jestem wielką fanką animacji, więc kreowanie tej postaci było dla mnie wielkim zaszczytem.”


MUZYKA


Eric Serra - stały współpracownik Luka Bessona, który wcześniej skomponował muzykę do „Artura i Minimków” nagrał ilustrację muzyczną kontynuacji wraz z londyńską orkiestrą symfoniczną.

„Praca nad muzyką do pierwszej części, ukazującej widzom zupełnie nowy świat, zajęła dużo czasu i wymagała zaangażowania stu muzyków oraz czterdziestu wokalistów. Komponując muzykę do sequela musiałem odnieść się do klimatu tamtej ścieżki dźwiękowej, dodając kilka nowych elementów. Jednym z nich było połączenie ilustracji symfonicznej i nowoczesnych rytmów, typowych dla hip hopu i trip hopu, które słyszymy w trakcie sceny na Rajskiej Alei. Na pierwszy plan tym razem wysunęły się instrumenty pokrewne gitarze basowej, czyli fagot, obój i klarnet, idealnie podkreślające nietypową atmosferę Rajskiej Alei.




SCENOGRAFIA


Przygotowujący sequel scenograf Hugues Tissandier zadbał, aby zachować ciągłość graficzną z pierwszej części. I tak dom Archibalda został dokładnie odtworzony, zachowano te same meble i rekwizyty. Znacznej przebudowie uległo natomiast okoliczne miasteczko.

"Ponownie w Normandii stanęła osada z Connecticut, tyle że poszerzona o 40 000 m². Na potrzeby trzymiesięcznych zdjęć budowaliśmy kościół, sklepy, garaż, posterunek policji, kino i fontannę. Wszystko zostało zaprojektowane zgodnie z typową architekturą tego okresu. Co ciekawe we wszystkich sklepach odtworzyliśmy także wnętrza. Pogoda w Normandii zaoszczędziła nam niemiłych niespodzianek, a budynki zbudowano z materiałów odpornych na nieprzychylne zmiany aury i ruch pojazdów”.




ZDJĘCIA


Thierry Arbogast, nadworny operator Luka Bessona, ponownie pojawił się na planie w Normandii. Tym razem postawił na naturalne źródło światła. Postanowił również nawiązać do stylu amerykańskich malarzy Normana Rockwella i Edwarda Hoppera.

„Pod względem oświetlenia zależało nam na zachowaniu ciągłości całej trylogii, tak jak miało to miejsce w serii filmów o Indianie Jonesie (ten sam operator, identyczna estetyka). Światło naturalne pozwoliło ukazać wszystkie rytuały inicjacyjne Artura. W scenach leśnych w ciągu dnia można zastosować tylko pojedynczy reflektor albo biały płócienny ekran. Nocne sekwencje wymagają trudniejszych zabiegów, aby uzyskać „wiarygodne” światło, o które zabiega Besson. Sekwencja na pnączach wymagała połączenia srebrzystego odcienia światła księżycowego oraz pochodni otaczających Bogo Matassalajów. Połączenie światła zimnego i ciepłego przydaje tej scenie potrzebnego ciepła”.




KOSTIUMY


Pojawienie się większej ilości mieszkańców miasteczka oznaczała dla kostiumologa Oliviera Bériota mnóstwo okazji, aby popisać się niemałą wyobraźnią.

„Ponownie inspirowały nas reklamy z lat 50., a także fotografie rodzinne Amerykanów, dostępne w Internecie. Tym razem więcej uwagi poświęciliśmy uniformom robotników

i kelnerów. Udało się odtworzyć stroje ówczesnych strażaków, a nawet odnaleźć autentyczne kaski w jednej z wypożyczalni w Wielkiej Brytanii. Postawiliśmy na odtworzenie tamtego stylu, np. w ubiorze Mii Farrow (kapelusz, wiele ozdób). Trzeba przyznać, że te stroje pozostają modne po dziś dzień i, co ważniejsze, nadal dobrze na każdym leżą.”.


EFEKTY SPECJALNE


Stéphane Glück, odpowiedzialny za efekty specjalne w filmie „Artur i zemsta Maltazara” opisuje technikę zastosowaną w imponującej scenie zmniejszenia głównego bohatera przy pomocy pnączy.

To przede wszystkim magia kina i połączenie trzech technik: ujęć z aktorami, scen kręconych na zielonym tle z Freddiem Highmorem i manekinem, zawiniętym w pnącza przez Bogo Matassalajów oraz sekwencji w „czystym” 3D. Napotkaliśmy szereg kłopotów, takich jak przenikliwy chłód doskwierający aktorom oraz wiatr, który gasił pochodnie. Scena, która robi największe wrażenie na ekranie, okazała się jednocześnie najbardziej kłopotliwa w realizacji.




PROJEKTY POSTACI


Czterej graficy Phillippe Rouchier, Robert Cepo, Nicolas Fructus i Georges Bouchelaghem, którzy pracowali nad pierwszą częścią przygód Artura oraz nowy członek ekipy Stéphane Martinez są odpowiedzialni za bogatą oprawę plastyczną sequelu oraz bogactwo, niekiedy epizodycznych, postaci.
„Praca zespołowa była źródłem największej satysfakcji i stałego przepływu nowych pomysłów. Jedynym ograniczeniem była dla nas dbałość o spójność między pierwszą częścią a kontynuacją. W sequelu mogliśmy pozwolić sobie na większą ekstrawagancję, co dało rozkoszny efekt w przypadku projektu Rajskiej Alei” (Philippe Rocuhier, dyrektor artystyczny)
„Sporządziliśmy ogromną dokumentację wszystkiego, co w filmie dotyczy natury. Zdarzyło się nawet, że przeszukiwaliśmy leśne poszycie, robiąc zdjęcia. Szczęśliwie mieszkam w Normandii, więc miałem frajdę z robienia zbliżeń kory drzewnej albo podglądania insektów w trawie. Celem było nie tylko stworzenie bazy zdjęć, ale też wczucie się w sytuację Minimków. Życie utrwalone na zdjęciu jest bazą dla projektanta. (Robert Cepo).
„Projektowanie jednorożnych zbirów dało mi najwięcej frajdy. Luc Besson postanowił stworzyć coś bardziej monstrualnego, niż miało to miejsce w przypadku pierwszej części.

Po przygotowaniu blisko 50 projektów o różnym stopniu podobieństwa do insektów, osiągnęliśmy jednak oczekiwany efekt. Czasami zbytnio zagłębialiśmy się w mroczną stronę świata, ale cieszymy się, że część naszych projektów znalazła się w filmie” (Georges Bouchelaghem).


„Rajska Aleja była dla nas zupełnie nową scenerią, choć znaliśmy już bar Maksa z pierwszego filmu. Zainspirował mnie „Łowca androidów”, zwłaszcza mnogość neonów. Jest to kolejny efekt obfitego recyklingu, Kolomassajowie adaptują wszystko, co odpowiada ich rozrywkowej naturze. I tak puste puszki i konserwy stają się nocnymi klubami, a w solniczce mieści się lokalny kabaret.” (Georges Bouchelaghem)


ANIMACJA 3D


Oprogramowanie potrzebne do prac nad filmem zostało w pełni przygotowane przez firmę BUF.
PROJEKTY POSTACI

Pierwszy etap prac animatorów, w którym każdy projekt bohatera zostaje przygotowany

w oparciu o konkretny ludzki „model”, ze wszystkimi szczegółami anatomicznymi, np. kręgosłupem, podskórnymi mięśniami i 32 zębami.
PROJEKTY NATURALNEJ SCENERII

Tło powstało w oparciu o modele przygotowane przez ekipę Hugues’a Tissandiera albo bezpośrednio na bazie zdjęć 3D, tak jak początkowa scena zbiorów.


ANIMACJA

Najważniejszy etap prac w 3D, w którym graficy wzorują się na materiale nakręconym

przez Luca Bessona z „żywymi” aktorami, projektując przebieg akcji, jej tempo, a następnie wygląd każdego ujęcia w filmie.
MAPA DEKORACJI I POSTACI

Na tym etapie dekoracje i postaci nabierają struktury dzięki tzw. renderingowi (utworzeniu dwuwymiarowego obrazu wyjściowego na podstawie komputerowej analizy modeli 3D).


OŚWIETLENIE

Atmosferę danej sceny tworzą artyści pracujący w technice 3D, zajmujący się oświetleniem postaci i dekoracji.


EFEKTY SPECJALNE

Efekty matematyczne lub formalne są niezbędne do przygotowania animacji wykluczającej stosowania technik ręcznych, np. płynności ruchu postaci i ruchu małych cząstek takich jak kurz.




RENDERING

Harmonizowanie wszystkich elementów animacji, z uwzględnieniem szczegółów każdego ujęcia.


EFEKTY WIZUALNE

W kontynuacji przygód Artura występują o wiele liczniej niż w „Arturze i Minimkach”. Powstają w trakcie postprodukcji, polegającej na łączeniu scen aktorskich z animowanymi. Najbardziej spektakularnym przykładem jest scena wdarcia się Maltazara do świata ludzi.


MODELE

Korzystając z doświadczenia zdobytego na planie poprzedniej animacji Luca Bessona Hugues Tissandier wraz ze swoją ekipą ponownie stworzył modele łączące elementy naturalne i wyrzeźbione.

„Podążaliśmy utartym szlakiem, więc prace w studiu w Pantin przebiegały tym razem dużo szybciej. Większość dekoracji przechowywano po ukończeniu zdjęć do poprzedniego filmu. Nowością była dla nas sypialnia Selenii, w której umieściliśmy masę miniaturowych kobiecych akcesoriów, np. dywanik i toaletka. Najwięcej prac pochłonęło natomiast przygotowanie Rajskiej Alei – kolomassajskiego Las Vegas, którego model 3D sięgał 17 metrów! W całości wykonaliśmy go z przetworzonych przedmiotów, gdyż ta świątynia hazardu i wszelkich uciech mieści się przecież na śmietnisku”.


Nowe wyzwania

„Gdy ujrzeliśmy fabularny kościec historii, rozrysowany na storyboardach, wiedzieliśmy,

że największymi wyzwaniami będą przejścia między światami ludzi i Minimków, zarówno Artura (słynna scena z pnączami) jak i Maltazara. Sekwencje akcji zakładały wysoki stopień komplikacji pod względem zastosowania techniki 3D, gdyż zakładały maksymalne współgranie elementów świata rzeczywistego i Minimków. Są one największą atrakcją

dla widzów, ale też źródłem największej satysfakcji twórczej dla nas – początkowa scena zbiorów, jazda na pająkach czy motylach, pościg szczurów pozwalały popuścić wodze kreatywności. Musieliśmy nadać gryzoniom więcej cech osobowych – początkowo wzbudzają przerażenie, by potem stać się elementem slapstickowym. Filmując szczury

na bieżni przekonaliśmy się, że musimy trochę pofantazjować, ukazując jak gryzonie biegają.
Sekwencja rozgrywająca się na Rajskiej Alei wymagała z kolei czteromiesięcznej pracy 50 animatorów, którzy stworzyli w technice 3D blisko kolorowy tłum blisko tysiąca postaci. Dodatkowym smaczkiem było odwzorowanie różnicy w rozmiarze Minimków oraz obiektów w ich otoczeniu, np. lokówki, pędzla do golenia albo grafitu ołówka. Jednocześnie nie mogliśmy pozwolić sobie na zbytnią ekstrawagancję przy animacji postaci epizodycznych, które kontrastowałyby wtedy z realistycznym Arturem i Betameszem. Szczególną przyjemność dała nam animacja Prosciutto, włoskiego mistrza kucharstwa. W opracowywaniu projektu tej postaci za wzór służył nam Louis De Funes.” (Yves Avenati)


OBSADA


FREDDIE HIGHMORE (Artur)

Od sukcesu pierwszej części przygód Artura Freddie Highmore nie przestaje zyskiwać na popularności. Po sukcesach „Dobrego roku” Ridleya Scotta i „Kronik Spiderwicka” młody gwiazdor powrócił na plan Luca Bessona.

„Zawsze ze smutkiem żegnam się z ekipą ludzi, z którymi tak wiele przeżyłem na planie. Dlatego ucieszyłem się, mogąc ponownie doświadczyć niesamowitej energii Luca i rodzinnej atmosfery, jaka panowała w trakcie zdjęć. To trochę tak, jakby wybrać się w podróż w czasie i ujrzeć, że wiśniowy sad nadal kwitnie. Powrót do postaci Artura nie był trudny, obaj dojrzeliśmy podobnie. Przypomina to jazdę na rowerze, zawsze się to pamięta.”


MIA FARROW (Babcia Artura)

Ikona amerykańskiego kina, która nie przestaje zaskakiwać widzów. Ostatnio zagrała w remake’u klasycznego horroru „Omen” i w komedii Michela Gondry’ego „Be Kind Rewind”.

„Dziwnie czułam się, kiedy ujrzałam, że na planie wszystko wyglądało dokładnie tak jak dwa lata temu. W moim życiu zaszło w tym czasie wiele zmian (Farrow wróciła niedawno

z Czadu i udzielała się na rzecz pomocy humanitarnej dla Darfuru). W skonstruowanym ponownie domu babci poczułam się jak u siebie, gdyż Luc, bez mojej wiedzy, zrekonstruował mój rodzinny dom z Connecticut. Inną niespodzianką była zmiana, jaka zaszła w zachowaniu Freddiego Highmore’a. Dwa lata temu mówił tylko o swoim chomiku, teraz nie przestawał rozprawiać o dziewczynach!”
RONALD CRAWFORD (Dziadek Artura)

Znany aktor teatralny i telewizyjny powraca do roli modelowego filmowego dziadka, ekscentrycznego Archibalda, który nie może w spokoju nacieszyć się emeryturą.

„Moja postać pod wieloma względami mnie przypomina i to najbardziej zaskoczyło mnie w trakcie lektury scenariusza. Mam dwoje wnucząt i wychowywanie dzieci od nowa daje mi okazję poprawić popełnione przeze mnie wcześniej błędy. Mam wspaniałą więź z moimi wnuczętami i podobną relację udało mi się zbudować z Freddiem”.



ROBERT STANTON (Ojciec Artura)

Nowy członek obsady „Artura...”, którego pochłania jednocześnie kariera kinowa i teatralna. Ostatnio widzieliśmy go w „Żonach ze Stepford” i „Spokojnym Amerykaninie”.

„Pamiętam stres, jaki czułem pierwszego dnia zdjęć. Scenariusz otrzymałem zaledwie trzy dni przed rozpoczęciem prac. Świeżo nauczony moich kwestii, zauważyłem, że tuż przed pierwszym ujęciem kamerzysta mrugnął do mnie, co oznaczało, że mogę liczyć na sympatię ekipy. Ciepło, które bije od Bessona i jego współpracowników, przypominało bardzo pracę w teatrze.”


PENNY BALFOUR (Matka Artura)

Znana z kryminalnych seriali „24 godziny”, „Prawo i bezprawie”, ale także obdarzona wielkim talentem komediowym Penny Balfour po raz drugi wciela się w nękaną pechowymi wypadkami mamę Artura.

„Granie tej niekonwencjonalnej bohaterki dało mi wiele satysfakcji. Ma wielkie serce, ale wyjątkowo kiepsko radzi sobie z wychowywaniem syna. Ma wątpliwości i cały czas uczy się i to samo tyczyło się mojej współpracy z Freddiem Highmorem. Jest niezwykle błyskotliwy i charyzmatyczny, co zaskakuje, zważywszy na jego młody wiek.






Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©atelim.com 2016
rəhbərliyinə müraciət