Ana səhifə

Aw tatarkiewicz historia filozofii


Yüklə 3.83 Mb.
səhifə1/71
tarix26.06.2016
ölçüsü3.83 Mb.
  1   2   3   4   5   6   7   8   9   ...   71
WŁADYSŁAW TATARKIEWICZ

HISTORIA FILOZOFII

TOM TRZECI

FILOZOFIA XIX WIEKU I WSPÓŁCZESNA

SPIS RZECZY

CZĘŚĆ PIERWSZA: FILOZOFIA XIX WIEKU

FAZA PIERWSZA: 1830- 1860

Comte i pozytywizm

J. St. Mili i empiryzm

Herbart i realizm

Feuerbach i naturalizm

Marks, Engels i materializm dialektyczny

Indywidualizm i elitaryzm


  1. Stirner

  2. Carlyle

Filozofia wiary

  1. Newman

  2. Kierkegaard

FAZA DRUGA: 1860-1880

Spencer i ewolucjonizm

Scjentyzm

Parcelacja filozofii



  1. Psychologia

  2. Logika 89

  3. Etyka

  4. Estetyka 91.

Teoria poznania w Niemczech

  1. Neokantyzm

  2. Empiriokrytycyzm

Metafizyka w dobie pozytywizmu

  1. Wundt i metafizyka Niemców

  2. Renouvier i metafizyka Francuzów

Taine i humanistyka pozytywizmu

Renan i sceptycyzm w pozytywizmie

FAZA TRZECIA: 1880-1900

Opozycja w teorii przyrodoznawstwa

Opozycja wśród humanistów

Idealizm anglosaski

Brentano

Nietzsche

Filozofia XIX wieku w Polsce

Zestawienia

Zagadnienia filozoficzne XIX wieku

Stanowiska

Pojęcia i terminy

Chronologia

Wydarzenia współczesne
CZĘŚĆ DRUGA: FILOZOFIA XX WIEKU

FAZA PIERWSZA: 1900-1918

Pragmatyzm

Bergson


Fenomenologia

Brytyjska szkoła analityczna i. realizm

Odnowienie scholastyki

Szkoła marburska i jej idealizm

Croce i nowy idealizm

Marksizm-leninizm

FAZA DRUGA: 1918-1930

Zagadnienia filozoficzne w nowej logice

Zagadnienia filozoficzne w fizyce

Zagadnienia filozoficzne w psychologii



  1. Funkcjonalizm i hormizm

  2. Psychologia postaci

  3. Behawioryzm

  4. Psychoanaliza

  5. Psychologia radziecka

Zagadnienia filozoficzne w socjologii

  1. Socjologistyczna filozofia Durkheima

  2. Filozoficzna socjologia Pareta

Whitehead i filozofia przyrody

Nicolai Hartmann

FAZA TRZECIA: 1930-1945

Neopozytywizm

Egzystencjalizm.

Filozofia polska XX w.



  1. Okres pierwszy

  2. Okres drugi

Zestawienia

Pojęcia i terminy

Chronologia

Wydarzenia współczesne

Zakończenie

Bibliografia

CZĘŚĆ PIERWSZA

FILOZOFIA XIX WIEKU

1. FILOZOFIA WSPÓŁCZESNA. Około 1830 roku ma swój początek ta filozofia, którą można

uważać — w szerokim słowa znaczeniu — za współczesną. Co było przed tą datą. należy już

wyraźnie do przeszłości, jest nam, jeśli nie obce, to w każdym razie dalekie;

jeśli jest związane z naszą myślą, to tylko pośrednio. Co zaś przyszło po niej, to albo należy do

teraźniejszości, albo przynajmniej bezpośrednio wiodło do niej. Idee Comte'a, J. St. Milla czy

Marksa, które powstały zaraz po 1830 r., przetrwały do naszych czasów; z nich albo w walce z

nimi wyrosły idee XX wieku. Jedne z nich są dalej teraźniejszością, a inne, jeśli się stały

przeszłością, to bezpośrednio związaną z teraźniejszością.

Ten czas po roku 1830 stanowi pewną całość, obejmuje jednak dwa okresy: ten, który

stanowi naszą bezpośrednią przeszłość, i ten, który stanowi naszą teraźniejszość. Bezpośrednia

przeszłość, to wiek XIX — ściślej mówiąc: jego środek i koniec; a teraźniejszość szeroko

rozumiana, to te lata XX wieku, które minęły.

2. GRANICE OKRESU. Około 1830 roku dokonała się w filozofii i całej umysłowości

europejskiej radykalna przemiana: minęło nasilenie idealizmu i romantyzmu, a zaczął się

formować pozytywny sposób myślenia, który cechował odtąd wiek XIX aż do końca. Granica

jest wyraźna: w 1831 r. umarł Hegel i odtąd długo nie powstało żadne wybitniejsze dzieło

filozofii konstrukcyjnej, metafizycznej, idealistycznej; a w 1830 zaczął wychodzić Kurs filozofii

pozytywnej Comte'a, sztandarowe dzieło nowej epoki. To, co w filozofii działo się w pierwszych

trzech dziesięcioleciach wieku, stało się nagle dalekie i obce.

Cechy okresu, który się wówczas rozpoczął, skłonni jesteśmy uważać za charakterystyczne

dla całego XIX wieku: filozofia po roku 1830 wydaje się nam prawdziwą filozofią stulecia.

Twierdzono nawet paradoksalnie, że dopiero w 1830 r. zaczyna się naprawdę XIX wiek.

Niezupełnie słusznie: bo pierwsze trzy jego dziesięciolecia, idealistyczne i romantyczne, jeśli

nie miały jego cech późniejszych, to nie miały w sobie również cech XVIII wieku i do niego

tym bardziej nie mogą być włączone. Właśnie od 1830 r. nastąpił jakby powrót do ducha XVIII

wieku, do jego minimalizmu, realizmu, utylitaryzmu. Comte wrócił tylko na stanowisko

d'Alemberta.

Prawdą jest raczej to: że wiek XIX miał dwie kolejno po sobie panujące, a zupełnie do

siebie niepodobne filozofie. Najpierw była to odważna filozofia wielkich systemów, a potem, po

1830 r., filozofia wstrzemięźliwa i ostrożna; najpierw filozofia typu Hegla, a potem typu

Comte'a i Milla. Ta druga trwała dłużej i jest nam bliższa, więc wydaje się prawdziwym

wiekiem dziewiętnastym. Tamtą zaliczamy do przeszłości, tę — do szeroko rozumianej

współczesności.

3. BLASKI i NIEDOLE FILOZOFII xix WIEKU. Filozofia XIX stulecia, w szczególności drugiej

jego części, rozwijała się już inaczej niż dawniejsza. Przede wszystkim rozwijała się w

szybszym tempie: pomysły powstawały jedne za drugimi i nieraz po niewielu latach ustępowały

miejsca biegunowo przeciwnym. Miało to źródło w nowych ogólnych warunkach życia, w jego

wzmożonym tempie, w nowej technice, w rozwiniętej organizacji. Środki komunikacyjne,

jakich nigdy przedtem nie było, umożliwiały szybszą i łatwiejszą wymianę myśli. Nigdy też

przedtem nie było tylu szkół wyższych, tylu sposobności mówienia i słuchania o filozofii.

Nigdy przedtem ilość publikacji filozoficznych nie była tak wielka; nie tylko przyszła powódź

książek, przekraczająca wyobrażenia poprzednich wieków, ale też powstało nowe zjawisko:

czasopiśmiennictwo naukowe. I ono właśnie stało się od razu jedną z głównych form produkcji

filozoficznej, spowodowało przejście od większych publikacji do artykułów, przyczynków,

notat, do łatwiejszych i szybszych sposobów wymiany myśli.

Wyniki tych nowych warunków, nowego tempa nie były wyłącznie dodatnie. Łatwość

zdobywania wiedzy przyczyniła się do jej powierzchowności; wydała nie tylko więcej

fachowych filozofów, ale i więcej dyletantów. Łatwość druku powodowała, że szły doń także

prace mniej cenne, które dawniej byłyby bez szkody zostały w rękopisie.

Przy tym, jeśli filozofia sama przez się zyskała, to w porównaniu z innymi naukami straciła.

Z pierwszego miejsca, jakie miała w produkcji naukowej minionych wieków, zeszła na dość

dalekie miejsce po naukach przyrodniczych i historycznych. One produkowały teraz więcej

jeszcze niż filozofia. I było to cofnięcie się nie tylko w pozycji bibliograficznej, ale również w

społecznej: rolę przodującą, jaką miała dotychczas, utraciła filozofia na rzecz

przyrodoznawstwa i historii. Stało się to nie od razu, stało się stopniowo, ale ostatecznie

niewiele lat dzieli czas jej największych tryumfów od czasu, gdy w oczach wielu stała się nawet

nauką anachroniczną i zbędną.

Cofnęła się zaś nie tylko w stosunku do nauk szczegółowych, ale i do literatury pięknej.

Jeśli wiele publikowano książek filozoficznych, to w początku wieku jeszcze więcej

publikowano poezyj, a potem jeszcze więcej powieści. O wieku XIX nikt już nie mówił, jak o

poprzednim, że jest „filozoficzny" — był raczej naukowy i literacki, o ile nie był techniczny i

polityczny. I niejeden raz duch wieku znalazł pełniejszy wyraz w poemacie czy powieści niż w

systemie filozoficznym. A jeśli filozofia nadal oddziaływała na nauki szczegółowe i

beletrystykę, to i, odwrotnie, one także oddziaływały na nią. Co więcej, ona sama usiłowała

upodobnićsię do nich: bądź do nauk szczegółowych, bądź do literatury pięknej. Produkowała

eseje na pograniczu powieści, to znów rezygnując ze swej odrębności chciała być jedną z wielu

nauk szczegółowych. Wahała się między tymi biegunami: filozofią beletrystyczną a naukową. I

bodaj po raz pierwszy stanęła wobec tych dwu niebezpieczeństw naraz: rozpłynięcia się bądź w

naukach szczegółowych, bądź w literaturze pięknej.

I oto, z jednej strony, filozofia prosperowała, rozszerzały się jej agendy, rosła znakomicie

znajomość jej dziejów, pierwszy raz była w tym stopniu niezależna, nie skrępowana tradycją,

względami moralnymi, społecznymi, religijnymi. Ale, z drugiej strony, wystąpiło to szczególne

zjawisko, że typowi przedstawiciele wieku zaczęli gardzić filozofią, twierdzić, że nie jest

nauką, a nawet uważać ją za szkodliwą, bo odciąga od prawdziwej nauki. Myśleli poniekąd

podobnie jak Pascal: że wyrzec się filozofii to jest prawdziwa filozofia. Chcieli się jej wyrzec

dla nauki, jak Pascal dla religii.

4. RÓŻNICE NARODOWE. Postępy komunikacji zbliżyły do siebie kraje i narody, a cie-

kawość cudzych idei również zrobiła swoje. Najpierw objawem tego zbliżenia, a potem jego

przyczyną były tłumaczenia z jednych języków na drugie: nigdy przedtem nie tłumaczono na

obce języki tylu dzieł filozoficznych, co w drugiej połowie XIX wieku. Tak liczne przekłady

wypływały ze zbliżenia się narodów, a potem z kolei potęgowały jeszcze to zbliżenie.

Pozytywizm, ta najbardziej charakterystyczna postać filozofii tych czasów, był wspólnym

dziełem przynajmniej dwóch narodów, tworem zarówno myśli francuskiej, jak angielskiej:

wywodził się bowiem zarówno od „filozofii pozytywnej" Comte'a, jak od empiryzmu Milla. A

nie był to wypadek odosobniony. Wpływy jednych krajów na drugie działały ciągle, a

częstokroć były to wpływy wzajemne: najpierw idealizm Niemiec oddziałał na inne kraje, a

potem pozytywizm innych krajów oddziałał na Niemcy. Hegemonii jednego kraju nie było. W

początku wieku przez jedno pokolenie mogło się wydawać, że Niemcy, które do Kanta

zajmowały wśród większych narodów Europy ostatnie miejsce w filozofii, wysunęły się nagle

na pierwsze; wszakże to ich pierwszeństwo było wątpliwe, a w każdym razie istniało krótko. Od

połowy stulecia nie mogło już być zupełnie o nim mowy: główny prąd epoki, pozytywizm,

uformował się i zapanował bez ich udziału.

Mimo wszystko jednak, mimo ułatwienia komunikacji, kolportażu książek, wymiany myśli,

różnice narodowe w traktowaniu filozofii pozostały. Okazały się silniejsze od wszystkich

zewnętrznych, unifikujących czynników. I ostatecznie filozofia w każdym kraju w ciągu XIX w.

rozwijała się odmiennie. W Anglii tworzyły się i ścierały inne stanowiska niż we Francji, a w

Niemczech czy Polsce jeszcze inne. I nawet w każdym z tych krajów były dyskutowane inne

zagadnienia. A także rytm rozwoju był inny: w Anglii i Francji przeciwstawne teorie trwały

przez cały wiek obok siebie, a w Polsce czy w Niemczech brały po sobie kolejno górę i

wypierały się wzajemnie.

Anglia zaczęła stulecie od sporu filozofów „zdrowego rozsądku" i „radykałów filozo-

ficznych" i aż do jego końca była terenem nieustannego zmagania się tych dwu doktryn, które

oni reprezentowali: intuicjonizmu i empiryzmu.

Francja była również — od Birana i Comte'a — terenem stałego zmagania się dwu

kierunków, jednakże innych niż w Anglii, mianowicie spirytualizmu i pozytywizmu.

W Niemczech walczyły ze sobą jeszcze inne doktryny: krytycyzm, materializm, idealizm.

Ale wychodziły na czoło kolejno: filozofia niemiecka zacząwszy od krytycyzmu przeszła

prędko do metafizyki idealistycznej, w latach zaś trzydziestych przerzuciła się gwałtownie do

materializmu, aby w końcu, począwszy od lat sześćdziesiątych, powrócić do krytycyzmu.

Polska również w ciągu stulecia przerzucała się w swej filozofii z krańca na kraniec:

zaczęła od pozytywizmu, po powstaniu listopadowym przeszła do metafizyki mesjani-stycznej,

by po powstaniu styczniowym wrócić do pozytywizmu.

5. OKRES KRYTYKI .1 OŚWIECENIA. Cechą okresu obejmującego środek i koniec XIX w. była

wielka różnorodność stanowisk filozoficznych. Bo powstawały nowe, a jednocześnie i dawne

zachowywały zwolenników. Formowały się doktryny antymetafizyczne, a zarazem odnawiały

się metafizyczne. To odnawianie się dawnych poglądów, mnożenie się systemów, rozbicie

filozofii na obce sobie wzajem szkoły wskazuje na pokrewieństwo tego okresu z okresami

„szkolnymi", jakie bywały już w czasach hellenizmu i średniowiecza.

Nie wszystkie jednakże szkoły i doktryny filozoficzne cieszyły się w XIX w. takim samym

uznaniem. Przeważające i typowe były teraz te, które ograniczały swoje zadania, byle je

wypełnić w sposób ostrożny, ścisły, pewny. Takie teorie stanowiły osnowę filozoficzną tych

czasów: teorie zaś innego typu głoszone przez mesjanistów, neoscholastyków

czy spirytualistów w rodzaju Ravaissona lub Fechnera, byty bądź co bądź tylko opozycją

mniejszości. Wskazuje to znów na podobieństwo tego okresu do niektórych okresów

dawniejszych, mianowicie do tych, w których głównymi hasłami były: oświecenie i krytyka.

Postawa filozoficzna była niewątpliwie związana z ówczesnymi warunkami społecznymi i

kulturalnymi. Były to warunki wyjątkowego spokoju, zamożności, dobrobytu, łatwości życia.

Warunki te były dostępne tylko pewnym klasom — ale właśnie z nich rekrutowała się

większość filozofów. Było zrozumiałe, że wydały naturalistów i empiryków, chętnie

zajmujących się rzeczywistością i nie myślących wyrzec się jej za fantazję i spekulację o bycie

prawdziwszym czy lepszym. Natomiast dobrobyt XIX wieku, który wydal empi-ryzm, nie

wydał optymizmu. Wprawdzie klasyczni pozytywiści twierdzili, że są zadowoleni z życia, a

ewolucjoniści byli przynajmniej meliorystami, czyli sądzili, że świat idzie bądź co bądź ku

lepszej przyszłości, ale jednocześnie rozpowszechniała się pesymistyczna nauka

Schopenhauera, powstawały gorzkie poglądy v. Hartmanna i Renana. Był to jakby dowód, że

teorie filozoficzne bywają niekiedy nie tyle wyrazem stanowiska ogółu, ile właśnie jego

dopełnieniem lub wyrazem stanowiska opozycyjnej mniejszości.

6. DWA TYPY FILOZOFII. Od początku dziejów występowała między dociekaniami

filozoficznymi ta różnica, że w jednych przeważała odwaga, a w drugich ostrożność. W XIX w.

przeciwstawienie to nabrało ostrości. Starły się w nim dwa skrajne typy filozofii; można je

nazwać typem maksymalistycznym i minimalistycznym.

Filozofia pierwszego typu stawia sobie rozległe zadania i usiłuje je za wszelką cenę

rozwiązać; oczywiście pragnie je rozwiązać w sposób jak najbardziej pewny, ale jeśli pewny nie

jest możliwy, to chociażby w niepewny. Filozofia zaś drugiego typu uwzględnia jedynie to, co

pewne, stawia i rozwiązuje zagadnienia o tyle tylko, o ile rozwiązać je można z całą pewnością.

Pierwsza kieruje się przede wszystkim celem, do którego zmierza, druga zaś środkami, jakimi

rozporządza. Pierwsza jest filozofią ambicji, druga — rozważnej abstynencji.

Ta sama różnica, co w zamierzeniach obu typów filozofii, zachodzi i w ich wynikach. We

wszystkich sprawach filozoficznych istnieje pewne minimum, na które mniej lub więcej

wszyscy się godzą, a spór toczy się o to, czy można i należy twierdzić coś więcej ponad to

minimum. Wszyscy godzą się, że istnieją twierdzenia prawdopodobne — ale czy istnieją

również całkowicie pewne? Posiadamy wiedzę o zjawiskach — ale czy również i o samych

rzeczach ? Znamy nasze wyobrażenia o rzeczywistości — ale czy także znamy samą rze-

czywistość? Znamy jej fragmenty — ale czy także jej całość? Posiadamy wiedzę empiryczną —

ale czy także aprioryczną? Poznajemy świat przez wrażenia zmysłowe — ale czy także przez

myśl i intuicję? Istnieje świat materii — ale czy także odrębny świat ducha? Istnieje przyroda

— ale czy także świat nadprzyrodzony ? Istnieją przedmioty realne — ale czy także idealne?

Postępki ludzkie zmierzają ku bezpośredniej korzyści — ale czy mają również inne cele?

Dobrem jest dla człowieka przyjemność — ale czy istnieją dlań inne jeszcze dobra?

Filozofia minimalistyczna uznaje tylko te minima, tylko takie tezy, jak fenomenalizmu,

empiryzmu, subiektywizmu, utylitaryzmu. Natomiast maksymalistyczna skłonna jest ponadto

uznawać prawdy transcendentne, aprioryczne, intuicyjne, uznawać świat duchowy, idealny,

nadprzyrodzony, uznawać inne dążenia, cele i dobra niż tylko utylitarne. Przy nastawieniu

ostrożnym umysłu owe minima zdają się wystarczać do opisania naszego

świata, naszego poznania i postępowania, wszystko zaś inne wydaje się złudne, a w każdym

razie niepewne. I wynikiem minimalistycznej postawy były wszelkie sceptycyzmy, rela-

tywizmy, subiektywizmy, empiryzmy, sensualizmy, hedonizmy. Natomiast ich przeciwieństwa

wychodziły na ogół z postawy maksymalistycznej.

W starożytności neoplatonizm był niewątpliwie doktryną maksymalistyczną, a pir-ronizm

minimalistyczną; scholastyka w XIII w. była maksymalistyczną, a w XIV w. przeszła do

minimalizmu; w czasach nowszych Spinoza należał do pierwszego typu filozofów, Locke czy

Hume do drugiego. Okresy „wielkich systemów" w całości należały do pierwszego, a okresy

„krytyki i oświecenia" do drugiego. W dawniejszej filozofii przeciwstawienie to nie miało

jednak większego znaczenia. Maksymalizm bowiem i minimalizm są-doktrynami skrajnymi, a

skrajne stanowiska nie wyczerpują możliwości filozoficznych, pozostają jeszcze stanowiska

pośrednie. Odwaga i ostrożność mogą się w filozofii także równoważyć — i tak było

przeważnie u wielkich filozofów. Nie ma racji uważać Arystotelesa i a maksymalistę, ale nie

ma również racji uważać go za minimalistę. A podobnie jest z Kartezjuszem czy Leibnizem:

zdążali oni do tego samego celu, co maksymaliści, chcieli dowieść rzeczy najważniejszych, a

najtrudniejszych do dowiedzenia, jak istnienie Boga, duszy, wolności; ale w sposobach

rozumowania i dowodzenia bywali podobni do minimalistów. U Kanta także równoważyły się

obie tendencje. Jednakże w XVIII w. rozdział obu typów filozofii zaczął się już stawać

wyraźny: poglądy encyklopedystów były zdecydowanie minimalistyczne, a szkoła Wolffa

zdecydowanie maksymalistyczna.

W XIX w. zaś rozłam stał się całkowity; nie było już mowy o równoważeniu tych dwu

tendencji, filozofowie mówili teraz: albo—albo, wszystko lub nic. I w ciągu stulecia obie

tendencje, oba typy filozofii miały po kolei swe panowanie: w początku wieku było panowanie

maksymalizmu, mającego szczyt swój w idealizmie, a potem dłuższe panowanie minimalizmu,

którego szczytem był pozytywizm. To jest właśnie główna podstawa do dzielenia filozofii XIX

wieku na dwa okresy: przed rokiem 1830 i po nim.

Oczywiście, i po roku 1830 pojawiały się inne sposoby myślenia: marksizm nie miał

jednostronności minimalizmu. Ale właśnie dlatego nie znalazł od razu tego oddźwięku, co

później.

7. PRZEWAGA MINIMALIZMU. Minimalistyczną tradycja Oświecenia pozostała żywa we

Francji i Anglii aż do początków XIX wieku; dopiero wtedy zaczęła się rwać. A już zaraz po

1830 r. przyszła nowa fala minimalizmu: Kurs filozofii pozytywnej Comte'a i System logiki J. St.

Milla rozpoczęły w obu tych krajach nowy jego okres. Te dwie książki były dwoma

fundamentami filozoficznymi epoki, a następne pokolenie założyło jeszcze trzeci fundament:

był nim System filozofii syntetycznej Spencera.

Francuski pozytywizm z czwartego dziesięciolecia XIX w., angielski empiryzm z piątego i

ewolucjonizm z szóstego wytworzyły łącznie minimalistyczną filozofię, mającą władzę nad

umysłami aż do końca stulecia i w całej bez mała Europie. Czerpała z wszystkich tych trzech

źródeł, ale nazwę brała najczęściej od Comte'a i nazywała siebie „pozytywizmem". Środek

wieku (1830-1860) był fazą jej formowania się, a koniec (1860-1900)—jej panowania. W tej

drugiej fazie powstały różne odmiany minimalizmu, więcej lub mniej zbliżone do

pozytywizmu: w siódmym dziesiątku lat neokrytycyzm, reprezentowany przez F. A. Langego,

w ósmym empiriokrytycyzm Avenariusa.

Głoszono wtedy ze wszystkich stron: poznajemy przez zmysły i tylko przez zmysły;

źródłem wiedzy jest doświadczenie i tylko doświadczenie; metodą nauki jest indukcja

i tylko indukcja; przedmiotem badań mogą być fakty i tylko fakty. Żadnych absolutów, żadnej

metafizyki, bo to tylko źródło błędów i obłędów. Niech zamierzenia będą ograniczone i wyniki

względne, byle robota była trzeźwa i rzetelna. Poznanie, jeśli nie jest naukowe, nie jest nic

warte. Do filozofii dojść można jedynie przez naukę. Naukowa powinna być też gospodarka,

naukowa — polityka, na wynikach nauki powinna być oparta sztuka. Nauka stwierdza prawa

przyrody, którym podlega wszystko, nie wyłączając człowieka i jego dzieł, jego moralności,

gospodarki, religii, sztuki, bo i to też są twory przyrody.

Taka była naczelna doktryna XIX wieku: cechował ją intelektualizm, indyferentyzm

metafizyczny i naturalizm. Nauka stwierdza związki konieczne, więc wiek XIX bronił

determinizmu — choć w życiu walczył o wolność. Tłumaczył właściwości jednostek przez ich

środowisko, podporządkowywał jednostkę otoczeniu — choć w życiu walczył o prawa

jednostek. Zjawiska tłumaczył retrospektywnie przez przyczyny, narastające stopniowo i powoli

— choć w życiu nastawiony był prospektywnie i wierzył w szybki postęp. Tłumaczył ustrój

świata historycznie, jako dzieło czasu wytwarzającego coraz nowe formy istnienia — choć

wyobrażał sobie (a przynajmniej wyobrażali to sobie typowi jego przedstawiciele), że po

zrealizowaniu idei społecznych ustanie działanie czasu, nie będzie dalszej historii.

8. INNE STANOWISKA FILOZOFICZNE. Minimalizm był w tym okresie stanowiskiem

reprezentatywnym, jednakże nie był jedynym. Pociągał wielu myślicieli postępowych, ale nie

wszystkich. A i wówczas nie brakło zacofanych. W Niemczech nie od razu wymarła prawica

heglowska: jeden z jej przedstawicieli, profesor berliński K. L. Michelet, żył aż do r. 1893.

Francuzi prawie do końca stulecia uczyli się w szkołach filozofii wedle programu ułożonego

jeszcze przez Wiktora Cousin. Anglicy, którzy w początku wieku nie przeszli przez

idealistyczną metafizykę, zaczęli się nią interesować teraz: T. H. Green wzywał w 1874 r.

młodzież angielską, by zamknęła swego Milla i Spencera, a otworzyła Kanta i Hegla. Wzywał

więc do filozofii, która na kontynencie była już przeszłością. A w Polsce w dobie pozytywizmu

najbardziej aktywnym filozofem był właśnie wróg pozytywizmu, „realny idealista" Henryk

  1   2   3   4   5   6   7   8   9   ...   71


Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©atelim.com 2016
rəhbərliyinə müraciət